QSL: Biuro, LOTW, eQSL, a może e-mail
Może zaczniemy od tego, że z komputerami mam do czynienia gdzieś od 75-76 roku. Odra. A później ZX spektrum, znowu ODRA, RIAD Meritum i PC, c-64, d128, 2x amiga, PC ==>, i już tylko PC. Co się uchowało z tamtych lat? Filmy i slajdy. Kilka dużych dyskietek na pamiątkę. Żadna taśma perforowana ani karty perforowane z moją twórczością nawet na pamiątkę nie zostały. Dyski twarde jak nawet są złącza to i tak przestają działać bo magnesy się rozmagnesowują. Pendrive dziwnie łapią wzrost stopy błędów. A to co niszczy papier też niszczy świetnie elektronikę. Są dane wrażliwe, których nie możesz wysłać w chmurę i są komputery bardzo chętnie przeglądane przez innych. Tak, że archiwizacją elektroniczną nie jest tak wesoło, a nawet w elektronicznych księgach wieczystych nie wiadomo skąd pojawiają się błędy.
Papier ma jeszcze jedną pozytywną cechę. Do jego odczytania w najgorszym przypadku potrzebujesz jedynie okularów. A spróbuj odczytać płytę CD bez komputera.
Kolejny problem to wartość materialna. Oryginał a jego elektroniczna kopia. Mauritius oryginał jego cena a cena jego elektronicznej kopi.
Tu chciałem coś dodać o zaproszeniu wirtualnej dziewczyny na oglądanie wirtualnych znaczków ale znowu ktoś mnie zasygnalizuje.


  PRZEJDŹ NA FORUM