QSL: Biuro, LOTW, eQSL, a może e-mail |
Bardzo ciekawe podejście co niektórych kolegów do kart QSL - hm. SP5IT ma całkowitą rację. No tak po co się męczyć, po co samemu budować urządzenia odbiorczo-nadawcze jak można kupić w sklepie. Po co wysyłać kartki, przez biuro (trzeba zapłacić), przez pocztę też zapłacić parę złotych, jak można za darmo via mail. Lenistwo totalne. A czy ktoś się z Panów zastanowił gdzie były początki kart QSL i po co? Pozdrawiam Antoni |