QSL: Biuro, LOTW, eQSL, a może e-mail |
Adam, puryści zaraz zakrzykną za Cyceronem: O tempora, o mores! Pomijam czasy, które całe nasze życie sprowadzają do ciągów zer i jedynek zapisanych na dysku, pendrive lub o zgrozo chmurze. Państwo szykuje nam dokumenty w smartfonie. Pomijam że robią to dla 24 godzinnego monitoringu obywatela. Czysty Matrix. Nie masz smartfona nie istniejesz. Bardzo często zastanawiam się czy potrzebuję do czegokolwiek papierowych kart QSL czy dyplomów. Odpowiedź za każdym razem jest taka sama "NIE" Gdybym chciał powiesić tylko dyplomy za zawody to zabrakło by mi miejsca na ścianie. O innych nie wspominam. Karty? Są takie które chciałbym mieć i wtedy leci direct do operatora lub managera. Ile ich jest? Nie więcej niż 100. Dlaczego akurat niektóre chciałbym mieć? Dlatego, że jest to ktoś bliski, ktoś kogo poznałem osobiście lub po prostu dlatego, że dana karta podoba mi się i chciałbym ją mieć. W 99,9% przypadków wystarczy mi eQSL czy LOTW. Także email. Przecież najlepiej wiem czy zrobiłem daną łączność czy nie. Robię to dla siebie i to właśnie robienie łaczności sprawia mi przyjemność, a nie ciągłe segregowanie i odkurzanie kart. Powątpiewania kolegów czy zrobiłem daną łączność czy nie i słowa "To pokaż kartę QSL" nie robią na mnie żadnego wrażenia. Jeżeli chodzi o dyplomy to robię tylko te które są wysyłane w wersji elektronicznej. Nie będę wysyłał zgłoszenia na 5B czy 9BDXCC bo mi szkoda kasy. Poza tym nawet nie wiem czy mam zrobione 220 czy tylko 187 krajów. A może już więcej? Do niczego mi ta wiedza nie jest potrzebna. Nie porównuję się z nikim i nie mam ochoty, aby ktoś weryfikował mnie. Dlatego w przypadku dyplomów bardzo sobie chwalę serwis hamlog.ru. Natomiast zupełnie nie rozumiem oporu przed wydawaniem polskich dyplomów w postaci elektronicznej. Słychać ciągle narzekania zwłaszcza po SPDX Contest "Trzeba dyplomy wypisać, zapakować i wysłać, a nie ma chętnych do pracy" albo "Roboty z tymi dyplomami po cholerze i koszty tylko" Dlaczego nie zaoszczędzić kasy i nie zrobić dyplomu POLSKA w wersji elektronicznej? Dlaczego nie wysłać certyfikatów za SPDX Contest w postaci PDF? Już słyszałem, że przyszłoroczna akcja dyplomowa ma być sporym obciążeniem dla budżetu PZK. Fakt, że nikomu nie chce się pozyskać kasy na ten cel to zupełnie inna sprawa. Załatwić to elektronicznie i po problemie. Wstyd przyznać, ale nie mam żadnego polskiego dyplomu bo nie ma ich w wersji elektronicznej. Jest jeszcze jeden aspekt czysto praktyczny czyli nieuchronna przyszłość. Niestety życie jest krótkie. Oszczędzę w przyszłości bliskim dylematów co z tym wszystkim zrobić. Jeżeli będą chcieli to zostawią archiwum na dysku, a jeżeli nie to "FORMAT C: <,ENTER>," i po problemie. Nie będą musieli zastanawiać się jak się pozbyć papierowych zbiorów i wynosić ciężkich kartonów z kartami na makulaturę. Być może nie będą mieli także dylematów "Głupio wyrzucić, a nie ma gdzie trzymać" Wystarczy, że będą musieli coś zrobić ze sprzętem, o którym nie mają zielonego pojęcia. Poza tym lubię przestrzeń i nie mam ochoty mieszkać w zagraconym mieszkaniu. Edit: zaczynałem pisać gddy założyłeś temat, a teraz już trochę wypowiedzi doszło SP5IT pisze: Papierowa i LOTW, reszta się nie liczy. Michał, dlaczego uważasz, że reszta się nie liczy? |