QSL: Biuro, LOTW, eQSL, a może e-mail
Pojawiające się nowe emisje, pasma, potwierdzenia łączności QSL, nie wiadomo co jeszcze by tu wyliczać to wszystko sprawił postęp elektroniki i internetu w którym żyjemy. Nawiązujemy łączności na różne sposoby, wykorzystując za pośrednictwem komputera wszelakiego rodzaju emisje radiowe i to jest wspaniałe.
Po takiej łączności oczekujemy na potwierdzenie kartą QSL przez biuro lub direct czy też drogą elektroniczną za pośrednictwem LOTW, eQSL. Z dyplomami jest podobnie, otrzymujemy papierowy - przeważnie za jakąś opłatą, a coraz częściej elektroniczny w formacie PDF - najczęściej darmowy, idziemy do drukarni czy też w domu drukujemy, cieszymy się mając kolejny dyplom. Zmierzam do tego, czemu nie wykorzystujemy potwierdzeń łączności drogą e-mail bezpośrednio na własny adres w formacie np. JPG czy PDF, to też wygodny sposób wysyłki i przechowania potwierdzeń QSO. Rozumiem karty potrzebne do udokumentowania swoich osiągnięć, ale czy nie jest pora by zmienić nasze nawyki, przecież nikt myślący nie będzie fałszował na swoje potrzeby potwierdzenia łączności i tym się szczycił ,,tak ja zrobiłem to QSO, mam kartę, dyplom" -
oj biada takiemu, lepiej by oddał licencję tym kto ją wydał. Po wielu latach kart mamy tysiące, segregujemy nawet pakujemy do jakiegoś pudła i tu mamy ilość pomieszaną z jakością, trochę przykre - samo życie, z wielkim szacunkiem do tych kart papierowych oczekujących na to byśmy wzięli je do ręki i westchnęli nad każdą z nich, która to leży i oczekuje na to przez długie lata. Przyznam, częściej przeglądam karty elektroniczne jak te papierowe, jest to forma wygodniejsza, nie stronię od kart via e-mail na mój prywatny adres, mam już wiele takich potwierdzeń, również wysyłam, to też potwierdzenie za QSO ono jest u mnie w logu i u korespondenta, w dodatku możemy mieć też w tym samym dniu, a dla potwierdzenia swoich osiągnięć możemy ją sobie wydrukować, tylko po co? mamy internet i pamięć na dysku. Jeśli ktoś potrzebuje karty papierowej to owszem, ja zbieram wszystkie przez Biuro, LOTW, eQSL, e-mail. ostatnio wolę elektroniczne, papierowe też wysyłam. Kto z nas nie wysyłał jakiegoś dokumentu urzędowego drogą elektroniczną e-mail, nie robił przelewu, nie wysyłał informacji tą drogą, a od kart via e-mail bezpośrednio na adres jakoś stronimy, po co nam czyjeś pośrednictwo w przesyłaniu kart elektronicznych za które w pewnym momencie trzeba zapłacić, mi takie pośrednictwo jest zbędne i coraz częściej nad tym się zastanawiam, a z krótkofalarstwa nie zrezygnuję bo ono jest Kolegów i moje również.


  PRZEJDŹ NA FORUM