Poszkodowani strażacy z OSP - skradzione radia MOTOROLA
Nie przesadzajcie z baofengami, bo te radia nie nadają się dla straży z wielu powodów, są za delikatne, łatwo zatyka się odbiornik i w małej odległości modulacja po prostu nie jest zrozumiała, żywotność baterii i pewnie jeszcze sporo by się znalazło aby bao nie znalazło zastosowania w straży.
Wyobrażacie sobie strażaka w UPSie - mundurze bojowym z założonym aparatem do oddychania, z wężami, piłami i innym ciężkim sprzętem, aby w akcji jeszcze musieli martwić się aby nie uszkodzić baofenga, czy aby zastanawiał się co dowódca mu powiedział przez radio, bo przez chrobotliwą modulację nie zrozumiał wypowiedzi ??
Radio w boju musi byś sprawdzone i pewne, nie może zawieść, bo od tego zależy ludzkie życie.
Ja osobiście z baofengiem mógł bym co najwyżej wyjechać zdejmować kota z drzewa, a nie do pożaru.
Ja wiem, że wielu z Was OSP kojarzy się z nie doświadczonymi ludźmi, którzy mogą co najwyżej podawać wodę dla PSP, ale czasy się zmieniły, OSP, a w szczególności jednostki będące w KSRG mają bardzo dużo nowoczesnego sprzętu, którego mogą pozazdrościć nawet jednostki PSP, ludzie są wyszkoleni i doświadczeni, więc nie obawiajcie jak kiedyś do Was jako pierwsze przyjedzie OSP, bo z reguły jednostki OSP są pierwsze na miejscu zdarzenia, i często jako jedyne.
Nie wiem jaki głupek mógł ukraść te radia, ale to kompletny kretyn, bo unieruchomił tym sposobem jednostkę, bez radia wóz bojowy nie może wyjechać z remizy.
Baofengi zdecydowanie odpadają, ale fajna jest ta akcja, aby przekazać radia po straży miejskiej, fajnie jak by to się udało.
A baofengi można dać w zamian straży miejskiej, im do spania w samochodach lepsze radia nie są potrzebne wesoły.


  PRZEJDŹ NA FORUM