Projekt rozporządzenia Ministra Środowiska
LIST PROTESTACYJNY kol. ZBYSZKA SP7GXK DO MINISTRA ŚRODOWISKA

Kielce, 31 marca 2009

Zbigniew Kornatko SP7GXK


Pan
Maciej Nowicki
MINISTER ŚRODOWISKA
Warszawa



Dotyczy : konsultacji społecznych nad projektami aktów prawnych.



Zgłaszam zdecydowany protest odnośnie treści zamieszczonych na portalu Ministra Środowiska projektów Rozporządzeń Ministra Środowiska w sprawie rodzajów instalacji, których eksploatacja wymaga zgłoszenia oraz w sprawie wymagań dotyczących zgłoszenia instalacji wytwarzających pole elektromagnetyczne a dotyczących również krótkofalowców. Jednocześnie informuję, że będąc krótkofalowcem w pełni akceptuję zasadę kontroli tego hobby, które ma uregulowania w dokumencie międzynarodowym jakim jest Regulamin Radiokomunikacyjny.

W UZASADNIENIU do wydania projektu Rozporządzenia nieprawdziwie zapisano w pozycji „Ocena Skutków Regulacji”, że „…Wejście w życie przedmiotowego rozporządzenia nie spowoduje dodatkowych obciążeń finansowych dla tych podmiotów”, którymi między innymi są „ - operatorzy prowadzący amatorskie obiekty (instalacje) nadawcze”. W tym dokumencie zapisano, że „nie przewiduje się również wpływu tych regulacji na budżet państwa,” itd.

Panie Ministrze, wprowadzenie w życie zapisów tego projektu będzie dla krótkofalowców bardzo dolegliwe, ponieważ nałoży na krótkofalowców obowiązek przedłożenia bardzo kosztownych i pracochłonnych „sprawozdań” odnośnie stref promieniowania silnych pól elektromagnetycznych, które są wynikiem pracy stacji amatorskich mocy 50; 150; i sporadycznie 500Watów mocy doprowadzonej. Zwykle krótkofalowcy korzystają ze fabrycznych urządzeń max 100W mocy, które spełniają wymagania zasadnicze (CE) w rozumieniu ustawy Prawo Telekomunikacyjne. Należy tu zaznaczyć, że znakomita większość krótkofalowców pracuje w niskich pasmach krótkofalowych 1,8; 3,5; 7 i 14MHz - gdzie długość fali wynosi λ 160m do 21m. W fizykoterapii stosowana jest diatermia krótkofalowa (częstotliwości pracy 27MHz) o mocy 300-500W, którą nagrzewa się ciało człowieka z odległości kilku cm w celach leczniczych. Lekarze stosują też 500W lancetrony pracujące na częstotliwości 1,7MHz do operacji. Natomiast operatorzy profesjonalni prowadzący radiokomunikacyjne, radiofoniczne i telewizyjne obiekty (instalacje) nadawcze (Radio, Telewizja i Przemienniki telefonii komórkowej pracują na wysokich częstotliwościach (UKF i VHF), zgodnie z udzielonym pozwoleniem radiowym pracują mocą np. 30 kiloWatów, co z zyskiem energetycznym zainstalowanych anten daje moc ERP 1000 kW!!
To inna skala oddziaływania na środowisko naturalne. Nie można zrównywać radiostacji amatorskiej, nadającej sporadycznie(a często latami wcale - około 70% to jedynie posiadacze pozwoleń), w miarę wolnego czasu i chęci krótkofalowca z podmiotami świadczącymi komercyjnie usługi 24 godzin na dobę, 7 dni w tygodniu, 364 dni w roku.


Krótkofalowcy nie mają dostępu do mierników silnych pól typu „MEH-1” z kompletem specjalistycznych sond pomiarowych, aby samodzielnie sporządzić wymagane prawem sprawozdanie. Aktualnie ceny dostępnych tanich mierników promieniowania to koszt około 100.000zł!. Wykonywałem takie pomiary i sporządzałem sprawozdania z pomiarów stref silnych pól, liczyłem „dozy” przebywania obsługi urządzeń w strefie zagrożenia, znakowałem strefę zagrożenia i niebezpieczną. Nie znam przypadku, aby radioamator krótkofalowiec wytwarzał swoimi urządzeniami strefy niebezpieczne czy zagrożenia życia. Potwierdzają to znani mi koledzy z SANEPID, którzy przejęli wiele lat temu tą dziedzinę od PIR czy PAR- już nie pamiętam. Krótkofalowiec (uczeń, student, emeryt, rencista, niepełnosprawny, bezrobotny), ze skromnego budżetu nie wygospodaruje 1000 czy 2000zł na opłacenie stosownych badań i najprawdopodobniej zrezygnuje z pięknego hobby.

Proszę mi wierzyć Panie Ministrze, że krótkofalowcy zawsze służyli bezinteresowną pomocą w sytuacjach klęsk żywiołowych. Tu muszę przypomnieć o powodzi w Polsce w 1997 roku, gdy zawiodły prawie wszystkie systemy łączności profesjonalnej. To krótkofalowcy służyli bezinteresowną pomocą w tym trudnym dla społeczeństwa czasie.
Aktualna ustawa o systemie oceny zgodności z 30 sierpnia 2002 r. (Dz.U. nr 166 poz 1360 z późn. zm.) nie zabrania krótkofalowcom budowy własnego nadajnika. Urządzenie takie dla własnego użytku nie posiada oznakowania CE, ponieważ ustawodawca nie wymaga od krótkofalowca sporządzenia deklaracji zgodności CE. Procedura taka obowiązuje tylko dla urządzeń krótkofalarskich wprowadzonych do obrotu.
Od 36 lat jestem aktywnym krótkofalowcem. Moje hobby miało swój początek jeszcze w dzieciństwie, gdy jako pasjonat radiotechniki eksperymentalne budowałem urządzenia radiowe. Elektronika i krótkofalarstwo zdominowało całe moje dalsze życie prywatne i zawodowe (nauka, praca w serwisach radiokomunikacyjnych a także w urzędach państwowych takich jak: PIR, PAR, URT, URTiP a obecnie UKE) są tego zafascynowania konsekwencją. Amerykański Związek Krótkofalowców - ARRL przyznał mi najwyższe wyróżnienie: DXCC Honorr Roll # 1, za przeprowadzone kompletne łączności (dwustronna wymiana) z innymi radiostacjami ze wszystkich krajów świata.
Oferuję społecznie (tak, jak wielu znanych mi krótkofalowców) swój prywatny sprzęt łączności, swój czas i swoje umiejętności operatorskie, by służyć społeczeństwu. Od dziesięcioleci krótkofalarstwo bierze przykład z rozwiązań stosowanych w USA.

Panie Ministrze, krótkofalowcy to operatorzy radiowi najwyższej klasy zawsze gotowi służyć Ojczyźnie w potrzebie. Krótkofalarstwo to hobby, ale też służba dla zapewnieniu alternatywnej łączności radiowej w obrębie pasm amatorskich w sytuacjach, gdyby powszechnie używane telekomunikacyjne zostały uszkodzone lub zniszczone (w przypadku wojny).

Z poważaniem










Do wiadomości:
1. Pan Janusz Palikot, Sejm RP
2. Zarząd Główny Polskiego Związku Krótkofalowców





  PRZEJDŹ NA FORUM