Skradziony TS-450S
Nigdy nie byłem w Burzeninie, niezłe akcje tam widzę idą. Zaj....... radio z imprezy krótkofalarskiej no to trzeba mieć naprawdę (...) w głowie.
Przypomina mi się taka akcja jak mieszkałem we Wrocławiu, siadam do dziewiątki , a pod nogami mi coś trzeszczy. Patrzę a na podłodze leży smartfon. Zupełnie nie zablokowany , na liście połączeń chyba z 15 nieodebranych. Wziąłem go do ręki , widzę że nówka zupełnie nie zniszczony. Przeglądam listę kontaktów, widzę że dzwoniła mama. Zadzwoniłem z tego telefonu, odbiera ta mama a ja mówię że znalazłem telefon w tramwaju. A ona na to że córka płacze już z 2 godziny bo kupiła go na abonament i zgubiła. No i umówiłem się z tą córką po odbiór telefonu pod Galerią Dominikańską , nigdy nie widziałem tak szczęśliwej dziewczyny wesoły. Bo ona mówi że tam jej wszystkie zdjęcia są . No i dałem jej ten telefon i sobie poszła . A drugi to by zaraz imei przebił i by poszedł na giełdzie na robotniczej za 100 zł.



  PRZEJDŹ NA FORUM