Znaki stacji krótkofalarskich
HF, SN, SO, SP, SQ, SR, 3Z
    SP8AB pisze:

    To, że UKE i ministerstwo zrobiło bałagan to nie znaczy, że my mamy musimy ten bałagan popierać. Przynajmniej numer okręgu w znaku powinien być właściwy.

A można wiedzieć, jaki to jest ten ,,właściwy" numer okręgu? Kto to ustalił, w jakim dokumencie i kiedy?
    SP8AB pisze:

    Zostawmy zero na znaki okolicznościowe lub specjalne; nie ma okręgu zero.

No to jeśli ,,nie ma okręgu 0" to jakie okręgi są? Gdzie zostały one określone, przez kogo? Kiedy?
Tyle pytań a tak mało odpowiedzi... bardzo szczęśliwy
    SP9IKF pisze:

    wszystkim przeciwnikom stażu nasłuchowego na pasmach kf polecam ten własnie temat. dla SWL-a ze stażem +/- 1000 nasłuchów, w tym udział lub tylko obserwacja dowolnych zawodów HF jest jasne i zrozumiałe czym sie kierować przy wyborze znaku.(...)I taką mam rade dla kandydata na HAM-a. nie zaczynaj przygody z krótkofalarswem od wybory znaku tylko od słuchania na pasmach.

Kolego SP9IKF, masz rację ale nie do końca. Sama idea stażu nasłuchowego jako progu wejścia w krótkofalarstwo może i byłaby dobra i realizowalna ale tylko pod pewnymi warunkami, których nistety obecnie zapewnić nie sposób.
Staż powinien pozwolić młodemu operatorowi na poznanie podstawowych zagadnień związanych z radiem, naukę techniki operatorskiej, obycie w środowisku. Jednak tech rzeczy nie osiągnie się, jeśli obok nie ma kogoś doświadczonego.
Jest w Polsce taka organizacja, która w dobry sposób realizuje idee stażu. Tylko, że ta organizacja realizuje pewną część gospodarki państwa i ma swój określony ustawowo status.
Jak procedura wejścia tam wygląda? Ano idzie sobie kandydat do terenowej jednostki organizacyjnej i skłąda wniosek o staż. W przypadku krótkofalowców niech to będzie Klub. No więc szedłby sobie taki kandydat na operatora do Klubu i prosił Zarząd o przyjęcie na ,,staż SWL". Alternatywnie mógłby wnieść podanie do Zarządu Okręgowego PZK o skierowanie go na staż do klubu. I teraz na poziomie jednostki terenowej - w naszym przypadku klubu Zarząd przydzielałby takiemu kandydatowi na operatora opiekuna stażu - doświadczonego HAM-a(Nemroda), pod okiem którego młody fryc/SWLoczko zdobywałby wiedzę i u którego mógłby znaleźć pomoc w kwestiach nie do końca dla niego zrozumiałych. Opiekun stażu powinien też młodemu SWL-owi udostępnić literaturę fachową z zakresu elektroniki, krótkofalarstwa. Po podjęciu przez Zarząd klubu uchwały o przyjęciu młodego SWL-a na staż wraz z przydzieleniem mu opiekuna młody kandydat na operatora odbierałby w Oddziale Okręgowym PZK swój opieczętowany ,,Dziennik Nasłuchowy SWL" wraz z ,,licencją SWL". To właśnie w tym dokumencie powinien młody SWL dokumentować swoje wszelkie aktywności w ramach stażu w klubie - takie jak praca w nasłuchu na radiostacji klubowej, praca pod nadzorem opiekuna na radiostacji klubowej jako operator nadawca, wspólna budowa i konserwacja urządzeń nadawczych, nadawczo-odbiorczych, odbiorczych w klubie z doświadczonymi HAM-ami, wspólne prace antenowe, Udział w zawodach i akcjach organizowanych przez PZK, czy wreszcie sam nasłuch stacji. Staż SWL trwałby rok i po tym czasie Zarząd Klubu podejmowałby Uchwałę o jego zaliczeniu lub nie. W dzienniczku nasłuchowym młody SWL otrzymywałby pisemną opinię swojego opiekuna o tym jak spisał się na stażu i tak zaopatrzony byłby gotów do uczestnictwa w obowiązkowym Kursie Krótkofalarskim organizowanym w danym Zarządzie Okręgowym PZK.
Podczas takiego kursu młody nasłuchowiec poznawałby podstawy elektroniki, prawa telekomunikacyjnego i aktów wykonawczych do niego, zakres treściowy Rozporządzenia w Sprawie świadectw operatora urządzeń radiowych oraz Rozporządzenia w sprawie pozwoleń. Zyskiwałby usystematyzowane informacje z zakresu etyki i procedur operatorskich na pasmach, poznawałby historię krótkofalarstwa polskiego i ważne postacie z nim związane, uczyłby się także praktycznej zdolności budowy TRX-ów i anten. Oczywiście wszystko to prowadzone byłoby pod okiem doświadczonych HAM-ów, lektorów lub lektorów Ekspertów PZK, którzy zęby zjedli na danych dziedzinach. Podczas Kursu młody kandydat na operatora zaopatrzony byłby także w podstawową literaturę przydatną krótkofalowcowi w jego pracy, w tym w statut PZK, Ustawę Prawo Telekomunikacyjne wraz z komentarzem, Kodeks Krótkofalowca, Wybrane akty IARU/ITU. Kurs oczywiście kończyłby się egzaminem na ,,Świadectwo Operatora Urządzeń Radiowych kategorii C" czyli takie ,,Podstawowe Uprawnienia do Wykonywania Krótkofalarstwa". Egzamin składałby się z trzech części:
1. Testu wyboru(100 pytań i aby zaliczyć minimum 80 poprawnych odpowiedzi)
2. Egzaminu ustnego przed komisją powołaną przez Zarząd Okręgowy PZK w skład której wchodzili by egzaminatorzy PZK i przedstawiciel UKE
3. Egzaminu praktycznego polegającego na zbudowaniu prostego układu nadawczego, prostej anteny i uruchomieniu tego wszystkiego
Po zdaniu takiego egzaminu młody HAM byłby uprawniony do wstąpienia w szeregi PZK - otrzymywałby przy tej okazji legitymację członkowską i stosowne zaświadczenie.
Mając te wszystkie dokumenty młody HAM mógłby wreszcie udać się do UKE i zawnioskować o swoje pierwsze w życiu Pozwolenie Radiowe Kategorii 3. uprawniające go nie tylko do pracy na pasmach ale także do zakupu swojego pierwszego radia i anteny w koncesjonowanym sklepie z elektroniką oczko
A po minimum trzech latach aktywnej pracy na paśmie młody Ham mógłby wybrać się na kurs organizowany przez Oddział Tereowy PZK ,,Na świadectwo Operatora Urządzeń Radiowych klasy A". Na tym kursie poznawał by zasady pracy na pasmach HF, podstawy pracy emisją CW oraz uczyłby się praktycznie alfabetu Morse'a. Po takim kursie miałby dwuetapowy egzamin:
1. Test 50 pytań z zamkniętych
2. Egzamin ustno-praktyczny polegający na zasymulowaniu łączności CW Zdający-Egzaminator
Po zdaniu takiego egzaminu otrzymywałby młody HAM ,,świadectwo operatora urządzeń radiowych klasy A" i mógłby zmienić kategorię pozwolenia na kategorię 1. , co umożliwiłoby mu dostęp do pełnego zakresu pasma oraz występowanie do UKE o ,,znaki kontestowe/pozwolenia dodatkowe".
Oczywiście warunkiem niezbędnym do utrzymania pozwolenia radiowego byłoby członkostwo w Polskim Związku Krótkofalowców i posiadanie świadectwa operatora co najmniej klasy C. Z chwilą utraty członkostwa w PZK UKE cofałoby pozowlenie a posiadane TRX-y należałoby sprzedać lub w ciągu 30 dni złożyć do depozytu we właściwej delegaturze UKE. Same świadectwa operatorskie wygasałyby z automatu po upływie 5 lat od dnia wykluczenia z PZK.
===================================================================================================================
Rozumiem idee takiego stazu ale na to trzeba środków aby to działało, potrzeba lokali, ludzi, procedur a my ich nie mamy. Nawet stosownej Ustawy o służbie radiokomunikacyjnej Amatorskiej brak.
P.S. Wszelkie podobieństwa do innych organizacji są całkowicie przypadkowe bardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwyoczko


  PRZEJDŹ NA FORUM