Brakuje radiostacji wakacyjnych z obozów, kolonii ...
Od iluś lat, przy super komercjalizacji przestał istnieć program politechnizacji dzieci i młodzieży. Nawet placówki przeznaczone dla dzieci i młodzieży uciekają od techniki bo to trzeba mieć instruktorów, wyposażenie - same kłopoty. Zresztą czego wymagać od humanistów - specjalistów od wierszyków. Cała praca z młodzieżą padła gdy zabrano nauczycielom zapłatę za kółka zainteresowań. Przecież to było mniej niż jałmużna, ale był to pretekst przed rodziną, że idę pracować za "pieniądze". Tak padły nie tylko kółka radiotechniczne jako narybek krótkofalarstwa ale i modelarstwo lotnicze czy szkutnicze. Zapomina się, że każdy konstruktor czy budowniczy dostał cząstkę daru Bożego w postaci tworzenia nowego świata. Innym mechanizmem który padł było dotowanie politechnizacji młodzieży przez obronność. Ci młodzi ludzie nie musieli być mistrzami łączności służbowej. Wystarczyło, że ujawnili swoje predyspozycje w określonym kierunku, co dawało możliwość połączenia predyspozycji z szkoleniem co dawało wyjątkowy efekt synergii.


  PRZEJDŹ NA FORUM