Znak wywoławczy (HF, SN, SO, SP, SQ, SR, 3Z)
    SP6MCW pisze:

    Dawny podział na okręgi istniał.


Zaklinanie rzeczywistości nic tu nie pomoże. Istniał takim samym prawem jak milicja mogła wszystko.
Takim samym prawem jak szatniarz mógł Ci powiedzieć "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi"

    SP6MCW pisze:


    Weź taki przykład- robisz łączność telegrafią gdzieś z Warszawy na 100 miliwatach i odpowiada Tobie ktoś z prefiksem SP1. Cieszysz się wstępnie, że tak daleko się dowołałeś (ciocia propagacja zrobiła prezent), a tu nagle okazuje się, że to sąsiad z podwórka...


Gdybyś miał trochę dłużej licencję to wiedziałbyś, że na 100 mW można zrobić nie tylko sąsiednie podwórko, ale i sąsiednie kontynenty. Ale do tego trzeba trochę aktywności na pasmach. Więcej niż jeden cykl propagacyjny.
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz przyjemnie się rozczarujesz.

    SP6MCW pisze:


    Zresztą są już tacy, którzy twierdzą, że Polski Związek Krótkofalowców nie istniał przed wojną.


Istniał, istniał.
Tylko niestety po wojnie został założony od nowa przez pracowników aparatu bezpieczeństwa czyli de facto za zgodą NKWD. Temu faktowi chyba nie zaprzeczysz.
Niezależnie co robili założyciele w godzinach służbowych to trzeba obiektywnie powiedzieć że w tamtych latach, w tamtym systemie, nikt inny nie byłby w stanie odbudować krótkofalarstwa w Polsce.
Jednak nie możemy uciekać od historii i faktów, że niektórzy ze znamienitych polskich krótkofalowców w chwilach gdy nie stukali kluczem to walili pejczami przesłuchiwanych lub wybijali im zęby i wyrywali paznokcie.
Tylko zamiast raz się z tym zmierzyć i rozliczyć to my na wzór sowiecki wolimy wszystkiemu zaprzeczać.

Faktycznie istnieje wyrok, który odmawia PZK tzw. następstwa prawnego.
Ten wyrok to duży kłopot w niektórych sytuacjach, ponieważ są ludzie, którzy podważają nasze członkostwo w IARU.


  PRZEJDŹ NA FORUM