Znak wywoławczy (HF, SN, SO, SP, SQ, SR, 3Z) |
SP906120 pisze: Przystępuję niebawem do egzaminu i zastanawiam się nad znakiem dla siebie. Ktoś dobrze napisał, że zawsze znajdzie ktoś komu Twój wybór nie będzie odpowiadał. Tylko, że nikomu nic do tego. To Twój znak i Twój wybór. Wybierasz dla siebie, a nie dla innych. Jako praktyk, który używa trzeciego z kolei znaku, mogę poradzić Ci, że jeżeli planujesz aktywność na CW to odpuść sobie HF. To naprawdę nie jest jakieś "aj waj". Propagację mamy obecnie taką jaką mamy i bywają dni, że korespondenci zaliczają mi prawidłowo zaledwie połowę QSO. Jeżeli Rosjanie często odbierają SF1D zamiast HF1D przy nadawaniu z keyera, to znaczy, że jest to jakiś problem. Prostowanie pomyłki zwłaszcza w pile-upie, gdy nie jesteś Big Gunem jest pracą godną Syzyfa. Na DIGI bez różnicy jaki masz znak. Na SSB zarówno SP, SO jak i HF są bardzo dobre. Jeżeli wymyślisz sobie znak, a będzie zajęty to bierz taki sam tylko z inna cyfrą. Okręgi istnieją tylko w nomenklaturze Centralnego Biura QSL PZK i w mentalności kolegów. Chociaż gdyby istniały rzeczywiście to też bym złego słowa nie powiedział. Na pewno byłoby sympatycznie gdybyś nie brał sufiksu z puli która zwyczajowo identyfikowała kluby (czyli kombinacja SP cyfry i pierwszej litery sufiksu P, K, Z, Y) I na koniec. Gdy już wymyślisz znak to dobrze pogrzeb w necie czy kiedyś już nie było takiego. Ostatnio usłyszałem na pasmie znak bliskiego kolegi, który nie żyje od 13 lat. To nie było fajne. Powodzenia na egzaminie i do usłyszenia w eterze. Najważniejsze abyś niezależnie od znaku zachowywał się na paśmie przyzwoicie. Nigdy nie wiesz kto i gdzie Cię usłyszy. |