Sequencer (144MHz)
przekaźniki 28V, zmiana układu
Ryszard,
nie odmawiam ci prawa do własnych przemyśleń ani do ich weryfikacji w realnym świecie. Cała przyjemność eksperymentowania to doprowadzenie własnej stacji do perfekcji.
To, o czym piszesz tylko z pozoru jest zabezpieczeniem 100% . Stosowałem jakiś czas to rozwiązanie (przekaźnik w stanie aktywnym) do czasu, aż spaliła się jego cewka. Okazało się, że większość przekaźników koncentrycznych nie jest przystosowana do pracy ciągłej i ich cewki przegrzewają się, W moim przypadku REW 14 lub REW 15 zawiódł po kilku latach takiej eksploatacji, a emalia na drucie nawojowym skruszała, robiły się zwarcia aż cewka przepaliła się. To, co miało zapewniać zabezpieczenie, zawiodło.
Dopiero rozdzielenie torów rx i tx w TRX zapewniło mi bezpieczeństwo systemu.
W realnym systemie antenowym, na jego bezpieczeństwo, poza rozwiązaniem, ma wpływ:
- zasilacz, z którego zasilany jest sequencer i przedwzmacniacz a tu przekaźnik,
- przewody , które idą z z domu do przedwzmacniacza przy antenie, a te mogą ulec uszkodzeniu , zamoknięciu, przerwaniu przez wiatr lub gryzonie,
- korozja, która działa na wszystkie połączenia elektryczne w tym elektroliza rozpuszczająca ścieżki drukowane ale i przwody
- woda opadowa i kondensacyjna w różnych puszkach i obudowach na zewnątrz
- indukcja w przewodach po uderzeniu pioruna w pobliżu anteny
i wiele innych czynników mniej lub bardziej dających się przewidzieć, w tym błędy ludzkie.
Istotne znaczenie ma przeznaczenie systemu antenowego.
Mniej wiary w rozwiązania '100% bezpieczne', więcej przewidywania potencjalnych zagrożeń.
Do pracy tropo, szczególnie z terenowego QTH, nie potrzeba przedwzmacniacza, często nie stosuje się też PA.
Przy EME przedwzmacniacz i PA są niezbędne, więc i wymagania większe.
73's de Staszek SP6GWB


  PRZEJDŹ NA FORUM