Niesamowita historia
    SP5XMI pisze:

    Otóż to, tam rzadko były prywatne adresy z ZSRR, karty musiały przechodzić przez ten "pacztowyj jaśczik". A zatem informatorzy ZSRR otrzymali adresy domowe nadawców zagranicznych

Powtórzę, że to żadna sensacja, bo wszyscy (także z tych Francji, Danii i skądkolwiek jeszcze) doskonale wiedzieli, że skrytka pocztowa 88 w Moskwie to adres CB QSL. Krajowe biura QSL, np. z Polski, wysyłały swoje pakunki także na tę skrytkę pocztową. Bo gdzie indziej? Stacje radzieckie gdy podawały QTH to wyłącznie najbliższą dużą miejscowość.
O paranoi sowieckiej większość wiedziała. Powinniśmy to dobrze rozumieć, bo owa paranoja i u nas się udzielała. No, obecnie prywatna paranoja wpływa na nasze życie także z niemałym poziomem kretynizmu.


  PRZEJDŹ NA FORUM