Program Voyager - technika, łączność, informatyka z lat 70-tych a dzisiaj
Ja czytałem! (Pięciu na Deimosie)
Z tym "nie przewidzieli że będzie to tak długo działać" jest nieco inaczej. NASA, jak zresztą każdy, musi zakładać jakiś budżet. W tym budżecie trzeba napisać ile to a to pochłonie pieniędzy i ile to a to zajmie czasu (czyli też pieniędzy). Minimalny plan był taki żeby oba Voyagery przeleciały obok Jowisza i Saturna. Plan minimum został wykonany z nawiązką. Ponieważ mieli dwie sondy Voyager1 przeleciał obok Saturna nieco bardziej ryzykowną trajektorią która go "wystrzeliła" daleko od dalszych planet (Neptuna, Urana). Voyager2 - właśnie dlatego że miał nieco inne dogodniejsze okna czasowe - poleciał trajektorią bezpieczniejszą - po prostu wtedy już wiedzieli że jest spora szansa dotrwania go do przelotów przy Uranie i Neptunie i nie chcieli ryzykować. W trakcie samej misji pamięci masowe (magnetofony wesoły) się psuły i trzeba było opracować kilka ciekawych algorytmów zarządzania danymi np tak aby jak najmniej (o ile było to możliwe) przewijać taśmę. To się dzisiaj przydaje w algorytmach pamięci Flash gdzie zapis jest tak robiony aby nie rzeźbić w określonych komórkach pamięci częściej niż w inych.

BTW dla społeczności naukowej długo działająca sonda czy łazik to okazja ale dla takiej NASA to problem z wyasygnowaniem środków wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM