UP UP UP - co to za magiczne słówko
Nie tylko angielski, ale i slang wrogiem Hamsa SP
    EI2KK pisze:

      canis_lupus pisze:


      To co piszesz nie przeczy temu co napisałem ja. Ponadto liczba znających język to nie wszystko. Zostaje jeszcze jakość. A tutaj w przypadku Indii i Chin - delikatnie mówiąc nie jest idealnie.
      Przykład ze sklepem tez mocno niereprezentatywny. Weź pod uwagę, że w osiedlowych sklepach zwykle pracują osoby starsze, W sklepach innych niż warzywniak spokojnie się po angielsku dogadasz bez wołania kierowniczki.


    W przypadku Indii to raczej 'fancy accent', ale idzie sie przyzwyczaic.. akosc.. hmm.. moze ostatnio bazuje na angielskim Polakow tu w okolicy - zaleznosc jest prosta i zwiazana z miejscem pracy/zawodem.. albo wrecz odwrotnie - miejsce pracy/zawod zalezy od poziomu angielskiego...? oczko

    Przyklad ze sklepem byl tendencyjny, przyznaje wesoły


Bardziej wstydzić się należy tego, że nie potrafimy mówić i pisać w ojczystym języku.


  PRZEJDŹ NA FORUM