SP UKF Klub Klub PZK |
sp9ikf pisze: Macieju, o jakiej grupie docelowej deliberujemy. mam wrażenie ze każdy z nas widzi kogo innego. I stad różne spojrzenia na zagadnienie. moge poprowadzc za rączke - choc sam mam niewielkie doswiadczenie - może i sa kandydaci, a raczej nie twierdze że ich nie ma. jedno zasadnicze pytanie. czy kandydaci maja już pozwolenia i wyszli w eter czy też mamy ich dopiero przeszkolic z zakresu obsługi radia itp. bo tak naprawdę to jest istotne. poza tym wydaje mi sie że nikt młody lub młodszy nie będzie - że się tak wyraże - sluchał zrzędzenia starego ramola jak to sie robi na UKF-ie. poza tym chyba jest jasne że UKF trzeba zbudowac/skompilować. - antena, rotor, jakies LNA itd. jak stawiałem pierwsze kroki na 6m to czekałem/słuchałem dniami przez 3 m-ce zanim pojawiła sie pierwsza stacja. w młodości krótkofalarskiej najbardiej rajcowały mie wizyty u starszych Kolegów i obcowanie z ich home made urządzeniami również wtedy kiedy do SP przybyły pierwsze fabryczne TS520 - kluby LOK-u. zreszta zostało mi to do dzisiaj. ponieważ masz kontakty to podziel sie informacjami o jakie zapotrzebowanie chodzi? pozdro jacek sp9ikf Jacek, czasy się zmieniły. Teraz egzaminy zdaje się łatwo... Kiedyś, taką granicą umiejętności było dopuszczenie w klubowym starcie s CQWW. Jak operator się do tego nadawał, to można go było puścić na egzamin. Teraz jest inaczej. Krótki kurs, egzamin, dwie stówy, radio i w eter... O takich ludziach mówię - już z pozwoleniem - a jeszcze niedoszkolonych. Nie oceniam tego - czasy się zmieniają. Kiedyś każdy sam wymieniał olej... Tyle, że zabawa w baofengi szybko się nudzi i jeżeli tym ludziom nie pokaże się czegoś innego, to zapamiętają, że ham radio to nudy... Kluby - wbrew zaklinaniu rzeczywistości - w sporym stopniu przestały pełnić funkcję edukacyjną. Jeżeli ją pełnią - to głównie w zakresie uczenia rozwiązywania testów egzaminacyjnych. Szansą mogło by być merytoryczne wsparcie klubów - i to się konkretyzuje, ale trzeba myśleć też o innych formach edukacji. Ja wiem, że ty nigdy nie wiesz gdzie będziesz w danym momencie, ale jak ci się uda to przyjedź do Burzenina. Zobaczysz, że nie ma starych zrzędzących ramoli, a ci "młodsi" słuchają z uwagą. Może dlatego, że byle kogo nie dopuszczam do prowadzenia wykładów. To jedno z tych miejsc, gdzie się wykładowców dobiera a nie bawi w łapankę. Jeżeli chodzi o sprzęt, to dlatego wymyśliłem sobie starego wyjadacza HF1, że on wie jak szybko i tanio zrobić antenę, jak z miotły zrobić maszt, a potem natłuc na tym worek łączności. Maciek |