SP UKF Klub
Klub PZK
Witam,

Koledzy, ta dyskusja niczego ne zmieni. Nie wiem jaki cel przyświeca kol SP9AKI skoro "czepia sie szczegółów". podstawowa wiedze o działaniach ZGPZK do tej otrzymywało sie od oddziałowego przedstawiciela w ZGPZK. zatem odpowiedzi na pytania odnośnie powodów odrzucenia przez ZG PZK wniosku o zarejestrowanie szukałbym własnie tam a nie na forum, bo na forum własnie sie gotuje.
czy baofengowcy potrzebuja ogólnopolskiego klubu aby właczyc radio i odezwac sie przez najbliższy przemiennik - NIE, NIE, NIE. jesli juz to potrzebuja gościa który wywalczy prawo do zainstalowania jedynej słusznej anteny duoband, podlutuje wtyk(i) do kabla i pójdzie sobie w sina dal. kiedy baofengowiec wyczerpie już wszystkie mozliwości baofenga i znudzi mu sie codzienne żucie szmat to.. albo rzuci wszystko w kąt, sprzeda radio i zajmie sie innym hobby albo "poczuje bluesa" - zamieni baofenga na radio do ukf. zbuduje/kupi antene kierunkowa która przestanie byc grabiami, odkryje ze w okolicy sa tez inne stacje na UKF-ie których do tej pory nie słyszał na przemienniku, spróbuje spotkac ludzi "siedacych" w UKF-ie i po jakims czasie dołaczy do grona ukf-owców. zatem bajka o SP UKF KLUB-ie który ma zając sie baofengowcami nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistościa - niestety.
UKF-owca czy innego krótkofalowca wychowuje sie w lokalnym klubie a nie w ogólnopolskim który spotyka sie raz do roku! czy poczatkujacy bedzie czekał rok aby ktoś nauczył go jak zaprawic wtyk N czy pójdzie z tym do kolegi z okolicy.

Kol. SP9AKI pytania odnośnie działalności PZK UKF w tym dot członków składek itp kieruj do zainteresowanych czyli do PK UKF. póki co to zachowujesz sie jak związkowiec na masówce - krzykne hasło a oburzeni uczestnicy masówki zrobia reszte a ja znowu w chwale bede ściskał dłonie i poklepywał po ramieniu.

Kolejna bajka to "wyrzucenie" PK UKF z PZK. połowa zabierających głos w tej sprawie nie ma bladego pojecia o realiach końca lat 90-tych. kto wie na czym polegała pierwsza nowelizacja prawa o stowarzyszeniach. jakie konsekwencje z tego wynikły dla stowarzyszeń w tym dla PZK. kto wie ile lat ciągneły sie "negocjacje" z SP DX C i Z PK UKF nt warunków ich dalszego funkcjonowania w strukturach PZK .jaki kompromis proponował PZK aby utrzymac oba kluby w strukturach? jaka była reakcja Zarzadów obu klubów? Statut zatwierdzony w Kołobrzegu nikogo nie wywalił z PZK. mam pytanie , a jakie inne kluby specjalistyczne funkcjonują jeszcze w PZK i czy tez podzieliły los tych 2?

chetnie posłucham co macie koledzy do powiedzenia w tych tematach. na całe szczęście to były czasy kiedy internet już działał w SP i wszystko o czym tutaj sie bajdurzy znajduje się w dokumentach które mozna znależć w sieci. skoro juz zamieniliscie radia na klawiatury PC-tów to warto wykazac sie "cohones" poszukac dokumentów żródłowych a dopiero potem wylewac krokodyle łzy jakie to PZK jest be, niedobre itp.

zauważam jakąś dziwna maniere. w temacie PZK maja do powiedzenia najwięcej ci wszyscy którzy albo do PZK nie należą albo wczoraj odebrali licencje i kombinują co dalej nie szczędząc przy okazji dobrych rad którymi piekło jest wybrukowane.

udanego weekendu życzę i więcej pokory w osadzaniu innych.

pozdro
jacek sp9ikf


  PRZEJDŹ NA FORUM