TYT TH-8600 |
To jak już jesteśmy przy chińczykach oraz marce TYT, to ogólnie polecam. Niecałe pół roku temu rozważałem zakup Yaesu 8800 jednak zdecydowałem się na jego bardziej lub mniej wierną kopię w postaci TYT TH-7800. Z radia jestem bardzo zadowolony. Wysoka jakość wykonania, wszystko ładnie spasowane, nic nie trzeszczy, nie skrzypi (wcześniej miałem Inteka HR 2040 i to już nie była ta półka chińczyków). Gumowe przyciski, analogowy VOL i SQL, rewelacyjne "hyperpamięci", precyzyjne wskazania co 1-S. Moc zmierzona nieco mniejsza od deklarowanej(VHF 45W, UHF 35W), modulacja bardzo dobra i głośna. Odbiornik(i) niezwykle czułe, szczególnie w pasmie 70 cm. Stosunkowo szybki skaner (ok. 7 kroków/s). Ma oczywiście wady, cześć z nich dzieli z Yaesu 8800 (brak podświetlenia klawiszy, kiepski wbudowany głośnik, airband tylko na lewym VFO itp.) Za cenę sporo niższą od 8800 dostajemy radio z zestawem separacyjnym i możemy je programować prawie każdym typowym kablem USB z rozdzielonym TX/RX. Po 5 miesiącach użytkowania stwierdzam że to były bardzo dobrze wydane pieniądze. Mam w planie popełnić stronkę z obszernym opisem zalet i wad TYT 7800 bo jest to moim zdaniem świetna lecz niedoceniana alternatywa wobec Yaesu 8800 i innych duobanderów z dwoma niezależnymi VFO. |