[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Botwinka
Majowy weekend był ciekawy. Objawiła się brytyjska ekspedycja do Botswany. Młodzi klubowicze natychmiast nazwali tę ekspedycję botwinką. Słuchaliśmy ich na wszystkich pasmach, stary dawno zrobił wszystkie oczka, ale nie każdemu to było dane. Michał zrobił na dwóch pasmach, raz na fonii, raz na telegrafii, dla wszelkiej pewności. A potem poszedł na piwo. Próbowały nawet największe gaduły i najgorsze marudy w rodzaju powszechnie nam znanego SP5XMI. Niektórzy z nich się dowołali, ale nie wszyscy. Najbardziej narzekał Rafał. Jakoś mnie to nie dziwiło, gdy komentował:
- Co z tego, że słyszałem ich na 9+20, gdy oni mnie w ogóle nie odbierali. Propagacja w jedną stronę?
- A split? Pamiętasz jak się w pile upie nadaje?
- No mówią five up, to na drugim odbiorniku plus pięć, tam włączam nadajnik i wołam aż mnie usłyszy. Jak nie daje rady, włączam Acoma. Tym razem nie pomogło.
Stary go natychmiast ofuknął:
- Wstyd! Co z tego, że radio gwizda, gdy operator … kiepski! Na Botswanę dwa kilowaty? To propagacja południkowa! U nas dzieciaki robili tę ekspedycję w dzień z mojego starego Yaesu 747 i anteny ze starej wędki!
- Jak? Z tego muzealnego zabytku?
Z kąta odezwał się trzynastolatek:
- Jak zwykle, ustawiłem split, kręciłem gałą na VFO B i szukałem odpowiedzi z pile upu. Gdy usłyszałem five nine to zaraz po QRZ wołałem właśnie tam. I się udało. Piotrkowi i Basi z klubu również. W ten sam sposób. Najpierw poćwiczyliśmy na rosyjskich i hiszpańskich stacjach, które też ze splitem leciały.
- To niemożliwe, pewnie wszyscy nadawaliście stąd z tych anten z kilowatów i sobie jaja ze mnie robicie! To niemożliwe, ja cztery dni na nich polowałem i kicha. V5 też.
Stary zaczął syczeć, ale jakoś się opanował i po prostu wyszedł z chatki. Michał fuknął i odpowiedział:
- Wiesz co? Dam ci namiary na naszego kolegę, który ich zrobił z pięciu watów z krótkiego korzonka zamiast porządnej anteny. Pouczysz się trochę, zrozumiesz.
- Ale ja mam dobre radio, anteny też. Gdzie jest problem? Propagacja?
- Nie, operator. Od jutra terminujesz na stacji klubowej, poćwiczysz i wtedy działasz.
Tak też się stało. Będą z niego ludzie. Na razie dziwi się dlaczego Brazylia jest łatwiejsza do zrobienia od Argentyny i Chile i dlaczego na tak znienawidzonej przez niego telegrafii jest po prostu prościej.
Z kąta odpowiedział Maładiec:
- Wiele da się zrobić nawet z FT817, o ile za nim stoi właściwe urządzenie!


  PRZEJDŹ NA FORUM