Aktualny stan członków PZK.
Wy macie dylematy.
Pozwolę sobie przypomnieć kolegom, że w ubiegłym roku dosyć duża liczba kolegów opuściła nie tylko PZK, ale odeszła na zawsze.
Zmiany liczby członków in plus lub minus to norma i wcale nie jest tak jakby chcieli niektórzy koledzy, że to stały trend spadkowy.
Oceniam, ze ubyło nam aktualnie ok 130-150 osób.
Czy to dużo? Osobiście uważam, że nie.
Czy można było temu zapobiec?
Tu pojawiały się głosy "co władze PZK z tym robią?"
A ja zapytam co robia z tym OT i kluby?
Te oddziały w których zarządy były aktywne w takim drobiazgu jak przypominanie członkom "słuchaj nie zapłaciłeś składki" mają dobre wyniki jeżeli chodzi o mały odpływ członków i duży odsetek terminowo wpłacanych składek.
Tam gdzie skarbnik czy prezes są bierni efekty są jakie są.

Miałem w ręku zestawienie wg OT na poczatku roku.
I jest taki sobie OT73, któremu szefuje znienawidzony przez niektórych SP5ELA.
Nie wiem jak on to robi (może przypala ludzi żelazem), ale mieli wpływy na poziomie 98% czyli chyba 1 albo dwie osoby nie zapłaciły w terminie.
No i co? Można faceta nie lubić, ale wynik 98% budzi szacunek.
W związku z tym powtórzę do znudzenia.
Nie pytajcie Prezesa PZK "Co zrobiłeś, żeby ludzie nie odchodzili?" tylko pytajcie w swoich oddziałach. Ani Prezes PZK, ani Skarbnik nie są od tego.
Utrzymanie członków to podstawowe zadanie oddziałów terenowych.
Jeżeli tego nie potrafią to po cholerę taki oddział?


  PRZEJDŹ NA FORUM