Aktualny stan członków PZK.
    sq9nje pisze:

    No tak, można zostać przyjętym w poczet członków PZK na mocy uchwały Zarządu Oddziału Terenowego, do którego chęć przynależenia kandydat na członka wyraził składając odpowiednią deklarację. Wystarczająco precyzyjnie?

    Co nie zmienia faktu, że sensem mojej wypowiedzi miało być to, że czasem zasady mogą odstraszać potencjalnych członków i dane statystyczne mogą tego nie odzwierciedlać.

    Tak sobie pomyślałem, że ciekawą statystyką mogłaby być liczba osób, które rezygnują z członkostwa w PZK po opłaceniu składki za jedno półrocze lub jeden rok. Aż sobie chyba naskrobię jakiś skrypcik do analizowania list członków generowanych przez OSEC.


Czasem tak jest. Ale w przypadku rejestracji regułą raczej była próba skłonienia systemu (poprzez kolejne próby) do polubienia adresu niezgodnego z regułą. Zresztą statystycznie (wiem statystyka) procent zarejestrowanych na portalu mniej więcej odpowiada procentowi posługujących się komputerem i internetem. Wiem, że to nieprawdopodobne - ale mamy w PZK sporo ludzi dla których ta banalna dla nas technologia jest czarną magią. Dlatego ja wieżę w tą niewielką liczbę osób mających poważny problem z rejestracją.

Nie wiem czy były robione statystyki odejść po roku lub pół, ale fluktuacja jest faktem - to akurat wychodzi dosyć łatwo, bo liczba członków jest prawie stała, więc można tą zmienność wyciągnąć wprost z wpłaconych wpisowych. To krótkie członkostwo to jest ciekawa rzecz - chętnie bym sprawdził jak to wygląda... Z jednej strony mam świadomość, że rok - przy dużej indywidualności(czy domowości) naszego hobby - to mało, żeby poczuć się swobodnie w nowym środowisku. Z drugiej strony wiem, że gdyby to środowisko wykazało się większą otwartością to może tych odejść byłoby mniej. Widzę jednak po swoim OT, że to częściej kwestia międzyludzka i moja rola - jak również możliwości są tu ograniczone.

Może nie zauważam pewnych rzeczy, ale dla mnie z punktów wypisanych przez Canisa naprawdę poważny jest tylko jeden - bierność członków i bierność zarządów Oddziałów Terenowych. Czasem wydaje mi się, że część Kolegów Prezesów OT po prostu lubi piastować i nie mieć za dużo do roboty. A członkowie - są jak wszyscy inni ludzie - potrzebują impulsu, czegoś, co ich zaktywizuje. Oczywiście jest sporo takich, których nic nie ruszy. Można pisać, gadać, namawiać - opór materii jest tak wielki, że to tylko strata czasu. Ale na szczęście są też tacy, którzy nie dość, że się włączają to mają własne pomysły - i ci są (czy raczej powinni być) dla każdego lokalnego watażki (do których się też zaliczam) NAJCENNIEJSI.

73
Maciek




  PRZEJDŹ NA FORUM