Indoktrynacja na pasmach
Przychodzi sobie młody adept(*1) co ma pierwszy transceiver, albo złożył tego Antka, Trapka, Złomka czy wygrzebał coś z szafy. Dobrze się starał, egzamin zdał bez problemu, nauczył się wszystkich sufiksów, prefiksów, zafiksów, nawet CW zaczął, Q-code zna na pamięć. Wie że co można robić, czego się nie powinno, a czego nie można. Może SP...Ojciec go nauczył, może Maładiec trzepnął w ucho. Ba, nawet wie że antena na 40m ma 40-ci metrów przez pół!
Wchodzi na pasmo a tu pitolą o "dupie maryni"(*2), sprzedają narkotyki albo robią przemiennik z radiostacji toruńskich na pasma amatorskie. Podnosi palec, mówi "ale tak się nie powinno" bo go dobrze nauczyli (*3). I co słyszy? "Przesuń się jak Ci nie pasuje".
Pasma amatorskie są naszym dobrem. Dlaczego nie bronimy naszego dobra? Bo jedyne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy, to to że sami lubimy pośwituszyć, e?

(*1) Wszelkie podobieństwa do założyciela wątku przypadkowe. Założyciel nie pomyślał żeby napisać swojego posta założycielskiego bez wskazywania paluchem wyznawców tego czy owego. No i mu się dostało...

(*2) O dupie maryni można dyskutować. Nie powinno się dyskutować od dupie Maryni (to będzie zrozumiałe tylko dla tych którzy mieli szkołę podstawową).
(*3) Jest tu wielu takich którzy dostali gumowaną pałą przez nerki i pewnie mają alergię na gumę i związaną z tym niechęć do zgłaszania gdziekolwiek czynów które nie powinny mieć miejsca. Rozumiem ich, ale tylko trochę. Jakby emeryturę zabrali to by był skandal. Jak śmiecą na paśmie.. "przesuń się".




  PRZEJDŹ NA FORUM