[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Eliksir
W klubie mamy takiego jednego mocno zakręconego chłopaka, który nie tylko zdał egzamin, ale także regularnie bierze udział w różnych zawodach. Siedzi przy radiu non stop, chyba tylko stanowczość jego taty sprawiła, że ma dobre oceny w szkole. W domu ma prostą antenę na dwudziestkę i malutkie radio, na fonii całkiem fajnie go po Europie słychać. Czasami nawet dalej. Kiedyś przyszedł, podtyka mi pod nos telefon, a tam fotka z ekranu jego laptopa. Na niej niezłomny DQRlog z wpisem VK2DX, niżej K3PA. I cały szereg wujców. Chłopak się stara i jego ojciec postanowił zrobić mu niespodziankę. Długo szukaliśmy na giełdach właściwego sprzętu, jeszcze dłużej zajęło nam dokładne doprowadzenie go do stuprocentowo idealnego stanu. Dokupiliśmy filtr telegraficzny, bo młody już ćwiczy tę sztukę i coraz lepiej mu idzie. Tego właściwego dnia zaprosiliśmy go do nas, do klubu. Mój tata umówił się z jego ojcem, obaj panowie w tym czasie zainstalowali nowe radio na biurku. W tym czasie młody siedział w klubie i wołał gdzie go tylko propagacja zaniosła. Ani Michał, ani Maładiec nie musieli mu pomagać.
Zawołałem dwóch innych kolegów, poszliśmy do pomieszczenia wzmacniaczy, zabraliśmy się za pewną bardzo istotną robotę. Trzeba się było spieszyć, bo czasu mało, a zadanie równie ciężkie, co delikatne. Ledwo zdążyliśmy. Odwiozłem młodego do domu, a tam czeka na niego niespodzianka: nowe radio! Wielkie zdziwienie. Mój ojciec na to:
- Pan Kleks miał pompkę powiększającą. Ja nie mam, więc na ulicy Pokątnej kupiłem buteleczkę eliksiru powiększającego. Wystarczyło go użyć.
Młody operator z radością usiadł do radia, my dopiliśmy herbatę i pojechaliśmy do domu. Pod jakimś pretekstem zaciągnąłem ojca do pomieszczenia wzmacniaczy i… prawie zbierał szczękę z podłogi. Miejsce rezerwowego wzmacniacza od stoczterdziestki zajął wielki stopień mocy od profesjonalnego nadajnika firmy Marconi. Ledwo się mieścił w tej części pomieszczenia.
- Widzisz tato, ja też tam byłem i kupiłem eliksir.
- No to mogę ci powiedzieć, że wygrałem sto galeonów. Wypiłem to wstrętne piwo w Dziurawym Kotle. Było tylko trochę gorsze od sikacza, który wczoraj wieczorem przywiozłeś.
Tak naprawdę to nie wiem kto się bardziej cieszył z prezentu. Ojciec pół nocy mierzył sygnał, wołał na pasmach i osłuchiwał na SDRach. W moim ojcu mimo siwizny nadal drzemie wesoły chłopak.


P.S. z tym Fuego Caliente to trzeba będzie pokombinować.


  PRZEJDŹ NA FORUM