Rozumiem idee OTP (haseł jednorazowych) ale chodziło mi bardziej o sytuacje na tyle kryzysową, że żadne znane wcześniej zasoby (tabele kodów, sprzęt, kopie danych) nie są dostępne,a ten jeden szeryf co przeżył pamięta kod i może pół miasta ostrzec z pożyczonego baofenga W powyższym pomyśle jest jedno ale dlaczego wiedząc ze kod składa się z nawet 8-miu cyfr DTMF atakujący miałby podsłuchiwać skoro może zrobić brute force na byle procku generując kolejne kombinacje. Powiesz niech syrena nie odpowiada na kolejne natarczywe wywołania - ale wtedy to dopiero będzie "denial of service" - to chyba już lepiej obsłużyć "false positiv'a" |