[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Kanarki
Wiatr jest już tak silny, że wyrywa drzewa z korzeniami, z dwóch domów zerwało kawał dachu. Zniszczone doszczętnie są wszystkie verticale, a także górny segment masztu i winda. Wyrwane drzewo uderzyło w zepsutą obrotnicę, niszcząc ją do reszty. Dobrze, że złożyliśmy anteny kierunkowe, bo nie ma szans, by przetrzymały. Urwało nam jeden dipol, na szczęście pozostałe anteny jeszcze się trzymają. Wicher znowu zniszczył antenę na dachu komisariatu policji, w kapitanacie portu duj ukręcił rurę, do której zamocowana była antena. Łączność satelitarna od dawna nie działa. Duże czasze radiolinii troposferycznej również są całkowicie zniszczone. A nasz amatorski, prymitywny przemiennik nadal działa! Antena wystaje tylko metr nad szczyt góry, rura jest przywalona chyba toną kamieni. Obok naszego radia na osiemdziesiątkę to jest jedyny środek łączności całej wyspy. Chudy miejscowy policjant przychodzi co chwila i przynosi nowe telegramy, przekazaliśmy już 290 wiadomości na ląd. Pierwszy raz od czasów powodzi na Opolszczyźnie ojciec tak poważnie działa w sieci łączności kryzysowej. Tylko cały czas narzeka, że on by chciał działać na telegrafii. Mówi, że od tego literowania telegramu litera po literze już mu się w głowie kanarki kręcą.


  PRZEJDŹ NA FORUM