Samodzielna nauka CW |
Boguś bez obrazy, ale każdy ma prawo wypowiadać się w temacie, który nie jest mu obcy No właśnie, a co ma do powiedzenia taki mierny telegrafista jak ja, co telegrafię i kluczowanie poznał zaledwie 53 lata temu, prawda? Ja nie odnosiłem się do efektywności i nie oceniałem ich osiągów, wręcz przeciwnie, bo nadawanie tej telegrafistki ze stacji brzegowej i Japończyka z następnego filmu oceniłem bardzo pozytywnie i podziwiam taką umiejętność nadawania bug'iem, że trudno to odróżnić od el-bug'a, czy sztorca. To jest naprawdę wielka sztuka i ja za nimi pozostaję w tyle jeśli chodzi o bug'a. W moich postach zwracałem uwagę na ergonomię, bo swobodę ręki i pracę bez niepotrzebnego męczenia mięśni uważam za jeden z najważniejszych aspektów w tej dziedzinie. Inaczej telegrafia CW by mi nie sprawiała przyjemności, tylko mordęgę. Jeśli się bowiem robi coś męczącego, to trudno określić to jako przyjemność, a mi sprawia przyjemność jak sobie nawet "na sucho" do monitora nadaję obojętnie jakim kluczem, a jeśli nawet to jest dla mnie przyjemne, to cóż dopiero nadawanie w eterze, ot co! |