Jak dobrze wybrać znak wywoławczy
    rad_n pisze:

      sp2lqp pisze:

      Unikaj znaków jedno i dwuliterowych. Kiedyś, gdy powtarzalność sufiksu z tym samym prefiksem ale inną cyfrą nie nie wchodziła w rachubę, nie było to problemem. Obecnie biorąc znak, który jest odzwierciedleniem np. inicjałów imienia i nazwiska, masz dużą szansę na całe stado stacji XX - SP1XX, SP2XX, SP3XX, itd. Przy bardzo różnym poziomie operatorskich umiejętności obecnie możesz np. mieć problem z myleniem stacji. Przy sufiksie trzyliterowym prawdopodobieństwo jego powtórzenia jest mniejsze.


    To chyba tylko w przypadku niektórych polskich operatorów starszej daty na niskich pasmach - cała reszta rozumie, że znak to całość a nie tylko suffiks bardzo szczęśliwy Krótszy znak to szybsze nadawanie go w zawodach (nie każdy się w to bawi, więc nie dla każdego to argument) i mniejsza szansa na popełnienie błędu w słabszych warunkach, więc generalnie krótkich znaków nie ma się co obawiać jeśli planujesz "wyjście na świat" a nie tylko łączności krajowe.


Fajny wywód myślowy " op starszej daty na niższych pasmach mylą prefiksy " !!!??? Okazuje się że nawet możliwość wyboru znaku nie wystarcza wszystkim malkontentom . Operator starszej daty powie tak , porównaj długość nadawania znaku np. SP3ZQZ I SP3E i wg. Ciebie jest to ok. ?? Aby było sprawiedliwie do zawodów w całym świecie powinny być dopuszczone sufiksy o identycznej liczbie liter i nadane z urzędu . Czterdzieści lat temu też były zawody i można było wygrywać bez " dopingu" i kombinacji . Ja z literkami ZQZ czułbym się trochę gorzej niż ten z literką E. Teraz cwaniactwo bierze górę nad honorem . To może lepiej kupić dyplom puchar medal. !!!73 mni dxwykrzyknikdiabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM