Zagrożenia zdrowotne w radiokomunikacji amatorskiej |
sp3slu pisze: Opętanie, czy choroba popromienna ? "...Nie przejmuj się lamentem niektórych dziadów mentalnych - wielu osobom tęskno do chwil kiedy na czele PZK stał major armi czerwonej...diabeł Wielu do dziś wręcz szczyci się faktycznym zniszczeniem polskiego krótkofalarstwa poprzez pewne ,,zjazdy założycielskie" - tacy nigdy nie powiedzą, że młody to równie dobry a nawet lepszy nadawca co oni bo ani Ty ani ja ani większość młodych nadawców nie przeszliśmy krótkofalarskiego szlaku bojowego ,,od lenino do berlina", nie skamleliśmy w klubie o to aby jaśnie towarzysze UB-cy litościwie wyrazili zgode na nasz udział w egzaminie operatorskim, mieliśmy czelność nie Baczność - Terminować jako SWL - Spocznij przez kilka lat przed zdaniem egzaminu...ogolnie wszyscy my młodzi jesteśmy podręcznikowymi przykładami elementu antysocjalistycznego i zaplutych karłów reakcji wychowanych na zgniłej londyńskiej propagandzie a przez to jak uprawiamy krótkofalarstwo to jawnie działamy na szkodę polskiego ludu radioamatorskiego...normalnie abominacja Panie abominacja i zezwierzęcenie...już by nam z pewnością PIR lampy w TRX-ach wykręcił.lollollolloloczko A tak naprawdę to wszystko chodzi o jedno...kiedyś krótkofalarstwo było elementem działalności pod ścisłą opresyjną kontrolą i to nawet nie tyle Polskiego Państwa(bo jego wtedy de facto nie było) tylko....CCCP...... Szczególnie trafne spostrzeżenie dot szlaku bojowego krótkofalarstwa polskiego "od lenino do berlino ". Kto tego szlaku nie zaliczył to jest niby kim, wychodzi że partyzantem. Pozostała treść Twojego postu też jest bardzo trafnie ujęta. Nie tylko Ty tak myślisz. _____________ Greg SP2LIG |