PROBLEM W SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ Z MASZTEM I ANTENĄ
Witam !
Napisze parę słów, ponieważ jestem w podobnej sytuacji ale mam zezwolenie z przed 20 lat na montaż anteny na CB-radio natomiast jako krótkofalarskie nie. Wydrukowałem Twoje pismo i coś nie coś chociaż nie jestem znawca prawa spółdzielczego napisze na zadane pytanie przez administracje.
Zacznę od tego że administracja zdemontowała Twoje anteny nie powiadamiając Ciebie, pomimo że posiadasz akt własności z częścią wspólną. To jest naruszenie Twojej własności pomimo że nie posiadałeś pozwolenia ale Twój majątek. Sprawa do prawnika niech się wypowie ale bendą się tłumaczyć że urządzenia zagrażają bezpieczeństwu mieszkańcom (masz sąsiada życzliwego) punkt 1. w piśmie administracji.
2. Dokument potwierdzający posiadanie licencji radiowej. Możesz dać kopie gdy ubiegasz się o pozwolenie na montaż anten. Zdemontowali Twój majątek teraz się domagają.
3. Zaświadczenie, iż urządzenia nie bendzie powodować zakłóceń w odbiorze programów radiowo-telwizyjnych i internetowych oraz telefonii GSM, potwierdzenie przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Tak musisz chyba jechać do UKE aby przebadali Twój sprzęt nadawczy oraz anteny. W zarządzie administracji zasiadają ludzie humaniści, ślusarze, spawacze a w sejmie i rządzie mamy naukowców od historii a nie od prawa, po prostu mamy w kraju taki porządek.
4. Potwierdzenie, iż urządzenia radiowe pracuje w za krasie fal krótkich, które nie wpływają negatywnie na organizm człowieka. Nie wiem o co chodzi, chyba masz tak pracować że fale krotke nie wpływały na organizm ludzki. Ale bajer co z falami VHF, UHF, średnie, administracja zna tylko krótkie, nie posiada wiedzy o przydzielonej mocy, czasu pracy operatora i tak dalej. Uwagi jakie napisałem w punkcie 3.
5. Pozwolenie radiowe udzielające przydział częstotliwości dla danego typu urządzeń radiowych i anteny instalowanych przez pana. Ale bajer wymień wszystkie sklepy w kraju i za granicą co sprzedają takie urządzenia i napisz że wszystkie masz i na wszystkich nadajesz oraz wyślej pocztą za pobraniem odbioru taczkę reklamówek. Literatura poważna do tego punktu ale pisali ludzie z punktu 3.
6. Akceptacja zgody mieszkańców bloku na montaż anteny na dachu budynku z uwagi na Pana procentowy udział wspólnej powierzchni dachu. Punkt jest poważny przy wydaniu zezwolenia tylko administracja nie napisała jakie jest to wymaganie, dla bloku gdzie jest Wspólnota czy bez wspólnoty z udziałem wyodrębnionej własności z aktami notarialnymi w odrębną własność, niech się wypowie tylko prawnik z biegłą znajomością prawa spółdzielczego to moja rada do której poważnie trzeba podejść.
Trzymaj te pismo w pancernej szafie, wyślej kopie tego pisma z administracji do UKE wydział Skarg i Interwencji na pewno odpowiedzą, z pozwoleń na postawienie anten nie pomogą, natomiast na te śmieszne punkty coś napiszą zgodnie z prawem UKE.
Jeszcze na koniec napisze, takie mamy Spółdzielnie Mieszkaniowe w kraju które wymagają reformy, są przygotowane nowe dzienniki ustaw tylko dzielnie spoczywają u posłów i senatorów z PSLu, pani Staroń która walczy o prawa lokatorów nie może sama przebrnąć przez ten bałagan spółdzielczy, dziennikarka nie pamiętam jej nazwiska została spalona w lasku Kabackim.
Reszta lokatorów śpi dzielnie, nie chodzi na walne, może ktoś załatwi za nich sprawy tylko jak się obudzą że zadłużenie spółdzielni wystąpi jak w banku Amber Gold to bendzie głośno. Na walne chodzą tylko kolesie, kibice wybranej rady i zarządu oraz układy i układziki.
Szanowny koledzy, proszę podać adres dobrego prawnika, zaufanego który by pomógł i powiedział konkretnie czy tą sprawę może ruszyć nie narażają mocną na kieszeń poszkodowanego. Zacznij sprawę od UKE, jest prosta tylko poproś w piśmie Twoim żeby odpowiedzieli na zadane pytania administracji. Bendziesz miał gotowe pismo UKE na dalsze odpowiedzi do Spółdzielni oraz prawnika.
Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM