Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Przypomniały mi się następne sytuacje językowo – marynarskie, które można potraktować jak anegdoty:

Lift do miasta
W porcie Melbourne/Australia, po południu wychodziłem z kolegą do miasta. W tym mieście terminal kontenerowy był daleko od miasta. Była akurat pora zmiany w porcie. Jeszcze na terenie portu minął nas samochód pracownika portowego. Prze otwarte okno padło: chłopcy giwnąć wam lifta do miasta? Skorzystaliśmy z propozycji. Okazało się, że pracownik jest wnukiem polskiego emigranta, który trafił do Australii zaraz po drugiej wojnie św. z armią Andersa z Rosji poprzez Persję (Iran).

Radio nie workuje
Na Stefanie Batorym jednego razu przyszła do radiostacji starsza pani polonuska z zapytaniem: czy nie mógłbym jej pomóc bo jej radiomagnetofon, który w jej domu w USA workował na Batorym nie workuje. Okazało się, że pani podłączyła radio do gniazdka sieciowego i spalił się bezpiecznik. Na Batorym w instalacji elektrycznej było napięcie 220 V ale prądu stałego. Batory był statkiem starym i miał takie napięcie podobnie jak inne statki kiedyś.

Chamy do roboty
Ta anegdotka dotyczyć będzie wyłącznie języka polskiego jakim kierownictwo statku zwracało się do załogi na ts/s S. Batory. Przy okazji dzisiejszych Walentynek może jednocześnie coś o życiu towarzyskim na tym statku. Liczba pasażerów dochodziła do 750 a załogi do 300 osób, więc i sytuacji towarzyskich było wiele. Często załoganci wysyłali do pasażerek z poprzednich podróży telegramy o treści: "Batory jest smutny bez Ciebie." Oczywiście załodze, co zrozumiałe, nie wolno było bywać w barach statkowych i na pasażerskich rejonach jeżeli nie było to związane z pracą. Jeden z punktów regulaminu statkowego dla załogi mówił: "Na zadane przez pasażera/kę pytanie należy odpowiadać uprzejmie nie podtrzymując rozmowy." Pewnego razu podczas ćwiczebnego alarmu szalupowego Kapitan ze skrzydła mostka zauważył, że przy hydrauliku kręci się pasażerka, którą on nieskutecznie bajerował kilka dni wczesniej na „salonach”. Zawezwał hydraulika jeszcze tego samego dnia na dywanik i bezceremonialnie zapodał: „Od dupczenia pasażerek na Batorym jest kapitan i kierownicy działów, a wy chamy od roboty. Wyjść i się zastosować.”


  PRZEJDŹ NA FORUM