Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
U nas bywa podobnie tylko na razie nikt Cie nie zmusza do zakupów jak tam. Swego czasu byłem z rodzina w Kołobrzegu na dwutygodniowym urlopie. W środku sezonu stały na dworcu babki z tabliczkami "wolne pokoje" i jak wracaliśmy stały te same panie i NIKOGO nie znalazły! Co by nie mówić pięć stów tygodniowo to wcale nie mało ( za moja czteroosobową rodzinę tak trzeba było liczyć "po kosztach")Żeby to były jakieś Panie lekkich obyczajów itd. itp. w życiu! Normalne matki dzieciom i zwykłe gosposie domowe. Wyjeżdżając spytałem co i jak. Gorzej niż źle. Podobnie jest i w takich portach. Marynarz i turysta to najlepszy klient. cool bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM