Zawody CW
    rad_n pisze:

      canis_lupus pisze:

      Mnie najbardziej śmieszy w tym wszystkim a czasami wręcz oburza dzielenie ludzi na tych prawdziwych i nieprawdziwych. Moim zdaniem jest to objaw zupełnej nieznajomości tego hobby, buty oraz przerośniętego ego.


    A może to jest tak, że jak ktoś nie ogarnia jakiejś technologii, to musi ją zdewaluować, bo tylko wtedy jest w stanie nadal nazywać siebie "elitą" (inaczej musiałby uznać, że przespał rozwój techniczny i jest "zacofany") bardzo szczęśliwy To normalne, ciągle słyszy się teksty tupu "po co te GPS-y, ja całe życie jeździłem bez nich", "po co te komputery, kiedyś księgowi dawali radę przy pomocy liczydeł i kajetów", "po co te waterfalle w transceiverach, kiedyś kręciło się gałą i było ok" i kończy się jak w słynnej kwestii Pawlaka z filmu Sami Swoi "Wszystko mnie można zarzucić, ale nie to że ja nowoczesny!" bardzo szczęśliwy

    Prawda jest taka, że programy typu Morse Runner (czy RufzXP, QRQ, PileupRunner, CWstudio itp.) są GENIALNE do nauki telegrafii, w moim przypadku sprawdzają się znacznie lepiej niż słuchanie pasm, bo mogę sobie ustawić "korespondenta" jakiego w danej chwili potrzebuję do treningu, szybkiego, wolnego, popełniającego błędy lub nie, jeden sygnał lub pileup 20-stu osób, dobre warunki na paśmie lub słabe itd. i to wszystko kiedy chcę i gdzie chcę (komputer jest cierpliwy i zawsze ma czas bardzo szczęśliwy).
    Nadawanie ze sztorca? Jak ktoś lubi, jego sprawa, ja wolę paddle czy klawiaturę - sygnał czytelniejszy dla odbiorcy, a jak ktoś jeszcze nie ma wprawy w odbiorze, to się wesprze dekoderem i dekoder sobie z takim nadawaniem poradzi (a z nadawaniem ze sztorca zwykle nie, bo mało kto na sztorcu nadaje "bez akcentów"). A że ktoś mnie nazwie nieprawdziwym krótkofalowcem, to mam to w czterech literach, dla mnie dla odmiany nie jest prawdziwym krótkofalowcem ten, kto nie idzie z postępem technicznym (postęp jest przecież wpisany w słynny "Kodeks Krótkofalowca") i... nie chodzi tu o cenę "zabawek" i bajery w nich zawarte, bo postęp może być w wielu kierunkach (na przykład miniaturyzacja prostych urządzeń na potrzeby SOTA, schodzenie z mocą w dół poprzez opracowywanie nowych emisji, poprawianie sprawności energetycznej poprzez robienie PA do SSB pracujących w klasie D czy opracowywanie odbiorników SDR które za ułamek ceny klasycznych konstrukcji sprzed 30-stu lat osiągają porównywalne parametry odbiorcze).
    Postęp to także wykorzystywanie możliwości jakie daje współczesna technika podczas zawodów krótkofalarskich. W motoryzacji nikt się nie dziwi, że bolid F1 sprzed 10-ciu lat nie jest w stanie zająć czołowych miejsc w wyścigu, ale w krótkofalarstwie jak ktoś próbuje zastosować technologie sprzed 10-ciu lat i nie osiąga wyników, to narzeka na to, że inni się "wspomagają" i to nie jest uczciwe bardzo szczęśliwy Czy postęp to tylko nieustanne ćwiczenie nadgarstka na sztorcu? A nie przyszło wam do głowy, że stosowanie coraz to bardziej zaawansowanego oprogramowania podczas zawodów to też jest postęp?
    Czołowe miejsca w typowych zawodach (pomijam zawody specyficzne typu "zawody sztorcowe", czy zawody "na lampach wyprodukowanych przed 1940 rokiem") jest możliwe tylko poprzez połączenie znakomitych umiejętności operatorskich i zaawansowanej technologii - trzeba się pogodzić z tym, że znakomity operator który ma tylko RBM-1 oraz kartkę i długopis nie ma szans z równie znakomitym operatorem, który dodatkowo ma wsparcie w postaci nowoczesnej technologii. Zawody to nie tylko rywalizacja umiejętności operatorskich, ale też rywalizacja techniczna, bo krótkofalarstwo to hobby techniczne. Dopóki stacja przestrzega zapisów regulaminu, to moim zdaniem nie ma nic złego w tym, że wspiera się komputerami (a że wielu operatorów "nie nadąża" za zmianami technologicznymi i to pozbawia ich szans na czołówkę mimo znakomitego "ucha i nadgarstka", no cóż... zamiast narzekać, niech zaczną też nadążać technologicznie bardzo szczęśliwy).


Bywają różne opinie.

W zasadzie kożystając z dobrodziejstw technologicznych można powiedzieć ,że SDR czy sztorcak nie robi różnicy ( sic ),
Nie ma sensu sprowadzać wszystkiego do wspólnego mianownika . Jaka różnica czy QRP czy 2000W z Uralu . Lączność to łączność :-)
Ba można nawet polecieć do Australii samolotem z ręczniakiem w bagażu . Trzesnąć 100 x ZL i zalogować.

Pytanie tylko po co ?

Widzisz kolego . Mnie najbardziej w tym hobby podoba się dowolność. Zapewne słyszałeś " Każdy z nas jest inny zwyczajnie po ludzku się różnimy "
Mam w domu to co mam . Mam kolegów którzy mają lepsze anteny od mojej mam 82 podmioty zrobione na moim QTH . Mam też kolegów którzy zaczynali razem ze mną i się ze mnie śmieją bo mają po 200 hehe Ja naprwdę z nimi nie rywaluzuję . No ma 200 z czego 120 właśnie zrobił u kogoś.
Ja sobie mój świat sam układam .
W klubie pracuje na klubowym w domu na moim. Logikę coś z CW to znaczy że to wytitałem. QRP to QRP Itd itp .

Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM