ICOM IC-7200 produkcja wznowiona !!
    sq9orf pisze:

    Każdy ma prawo mieć swoje zdanie.
    Może wywołam burzę, ale ogólnie nadal cenię sobie bardziej stare radia jak IC-730, 735, 745, 751A oraz
    TS-130S, 140S, 430S, 440S itp od tych nowoczesnych z najwyższych półek napakowanych "wodotryskami" nie
    mającymi nic albo mało wspólnego z lepszym odsłuchem.
    Wiem, wiem, jestem dinozaurem i wolę prostotę od wysublimowanego menu, ale tak mam! oczko
    Wracając do sedna to miałem okazję słuchać IC-7200 i nadal twierdzę, że ma jeden
    z najlepszych odbiorników.
    Zresztą zabierz w pole ten FT-891 lub inną "choinkę", a ja wezmę IC-7200 i zobaczysz! pan zielony

    PS: Zresztą patrząc na FT-891 to widzę prawie to samo, co FT-100D.
    Poza tym oba mają kiepską opinię na eham.net zaledwie 4,3 na poziomie FT-77 i FT-707. bardzo szczęśliwy


To samo panuje nadal także i w CB. Nikt a nikt ze starych CB-stów nie zamieni starego Jacksona, Alana87 czy też Loncolna na np. Jacksona II.
Zresztą, nie tylko w radiokomunikacji tak jest żed stare okazuje się lepsze. Ja do dziś używam Nokię 6150SAT którą nabyłem w 1998r. 97% młodych pyta co to? i uwierzyć w istnienie czegoś takiego nie może. Jestem człowiekiem który wymienia dopiero gdy się popsuje a że się rozsypać nie chce to już nie moja wina. Kiedyś NOKIA to była NOKIA a nie plastik który w kieszeni się połamie. Żona używa Nokię 8310 a córka 8210 i zamienić na nic lepszego nie chcą. To samo z samochodami. Mam Mercedesa W124 z silnikiem 250D z 1988r z przebiegiem lekko ponad 670tys.km. Zero rdzy i zero problemów. Nic się nie psuje. Dosłownie nic. Jakieś 10lat temu chciałem go sprzedać ale po chwili namysłu dałem na wstrzymanie. Mercedes przeżył po kilka innych aut sąsiadów i nawet pomimo wieku i przebiegu nie ma z nim tylu problemów co z nowszymi autami. Serwis? 8 lat temu pompa wtryskowa i to było by na tyle. Jakość produktów kiedyś a dziś to ogromna przepaść. Kiedyś produkowano na jakość by skusić klienta bo było ciężko. Nie każdego było stać na wszystko. Dostępność była mniejsza. Mniej tej elektroniki. Dzisiaj fabryki by przeżyć muszą produkować na ilość i to jeszcze z takim skutkiem by produkt rozsypał się po kilku latach. Gdyby był wieczny wszyscy poszli by z torbami. Zauważcie drodzy koledzy że w dzisiejszych czasach sprzęt psuje się bez widocznej gołym okiem przyczyny. Wyłączasz na noc smartfona a on rano już się nie włącza.
Najgorsze jest jednak to że dobre marki zostały odsprzedane a pod starym logo produkuje się dzisiaj całkiem inny sprzęt żerując na marce i opinii.
Znacie tablety NTT? NTT wiele, wiele lat temu to była jedna z najlepszych i dość sporych korporacji produkująca komputery PC. Szli prawie łeb w łeb z IBM, Packard Bell, HP, COMPAQ i kilkoma innymi. Dziś? Dziś to mała podwarszawska firemka która nie uwzględnia 80% reklamacji klientów. Liczy się tylko $$$ a nie dbanie o logo czy markę. NTT padnie to kupią inną i tak dalej.
Jeśli nie wierzycie że chodzi tylko o kasę to można to łatwo wytłumaczyć na przykładzie choć by RADMORA.
Kapitał zakładowy spółki 9mln.zł. z hakiem! Spółkę oddano zakładom zbrojeniowym pod Warszawą a Ci mają kapitał na poziomie 550tys.zł.
Co się stało z logiem RADMOR?
Nic. Nie ma i tyle. Czyżby w świecie radiokomunikacji nie było miejsca dla polskich elektroników, informatyków itp. w firmie którą zna każdy radiowiec? Nie! A dlaczego? Bo prócz kasy i S.A. z innymi machlojami nikogo nie obchodzi to by coś tworzyć, produkować itp.
Dawno temu praktycznie każdy mobil z jakiejś służbie w Polsce miał RADMORA pod fotelem. Wodociągi, TAXI, Policja, pogotowie i inne. A dziś co jest? Motorola? Midland? Wyć mi się chce gdy na to patrzę! Naprawdę! Wszystko mieliśmy w tej Polsce, wszystko i wszystko zdewastowali.
Polskie zakłady mają jeden wielki minus. Ciągle żyją praktyką: dać jaknajmniej za jak najwięcej ($$$). Doskonałym tego przykładem było FSO!
Pamiętam końcówkę lat 90-tych gdzie ludzie w salonach śmiali się widząc CARO ATU PLUS za 32000zł bez wspomagania, elektrycznych szyb, klimatyzacji i masy innych. Było to w chwili w której można było nabyć nową Astrę ze wspomaganiem, klimą i innymi bajerami za lekko ponad 37000zł.
A Polonez? A polonez poszedł do piachu przez chciwość i cwaniactwo! Wszyscy wiedzieli że silniki i osprzęt są stare jak pierwsze polonezy!
RADMOR gdyby był zarządzany przez 2,3 osoby (elektroników/informatyków a nie akcjonariuszy gracjących na giełdach z których 99,99% nie wie co to nośna) żył by do dziś i mógł spokojnie konkurować z Motorolą i innymi na naszym rynku. Baaa, gdyby zrobiono kompletną kampanię reklamową w EU to i na zachód by się wcieli. No ale - w Polsce nikogo to nie obchodzi. I teraz w dzisiejszych czasach rząd chce by młodzi się nie bali i inwestowali. Chcą tego w chwili w której na wielu przykładach pokazali jak się niszczy rynek i firmy. OPTIMUS S.A. - doskonały konkurent na Polskim rynku dla HP w tamtych czasach. Komu przeszkadzał? Jakość była na bardzo dobrym poziomie.
Wracając do radioamatorki to moim zdaniem już powinniśmy podnosić alarm. Chodzi o ceny.
Nie macie wrażenia że ceny osprzętu i sprzętu do KF są tak wygórowane że dzięki temu właśnie krótkofalarstwem jako hobby jest małe zainteresowanie? Jakaś dziwna Yagi składająca się z kilku rurek za 400-600-800zł? Skaner radiowy Unidena za 2000zł? W chwili w której za 2000zł mamy dobrego laptopa wymagającego o wiele wiele więcej nakładu pracy i elementów?
Dla mnie to wszystko jest bardzo dziwne.

Dzięki włąśnie takiem podejściu jak wyżej mam sceptycyzm do Baofenga. Pamiętam młode lata kiedy miałem okazję pobawić się i posłuchac takich jak Alan CT145 czy Alan CT152. Nie wiem jak u Panów krótkofalowców z historią ale mi utkwiła w głowie jakość odbioru.
Mieszkałem wtedy w Gdynii i pamiętam co się działo na "morskich" na Bałtyku. CT145 i CT152 to całkiem coś innego jak szumofon Bałoś. Zdania pewnie nigdy nie zmienię. To samo z nadawaniem. Nie problemem była łączność między mobilami w 2m z Gdyni do Gdańska. Dzisiaj nie da się tego powtórzyć choć by na takim UV-5R. To samo z nowszymi CB które potocznie nazywam siejakami lub szumofonami.
W latach 1989-1991 z Cobry 19PLUS i najtańszego ówcześnie SKYLABA na 10piętrze osiągało się łączności choć by do Elbląga na +5/7dB! To był ekstra wynik. Takie jak President Grant czy Jackson sunęły w tej samej linii na +9dB! (z pozdrowieniami dla Stanisława 1214 z Gdyni i ole jeszcze żyje).
Jakość sprzętu w latach 90-tych była całkiem inna no i troszeczkę inna propagacja i miej śmieci w eterze bo wtedy nie istniało GSM i inne.
Nie mniej jednak mam od czasu do czasu możlwiość pogadania ze starego Alana 48 w samochodzie na starej antenie DNT. Nowe radia się chowają.
Nowy President Harry III z jakąś Missouri o długości ok.150-160cm nie ma szans do starego Alana. Alan w Presidencie słyszalny na +3/5dB a President w Alanie na zero!



  PRZEJDŹ NA FORUM