Problem z zezwoleniem na montaż anteny na wolnostojącym budynku gospodarczo-garażowym
    SQ6GIT pisze:

    Tak sobie dumam - bo w sprawie powiedziane już chyba prawie wszystko - a czemu my musimy od razu mówić o nadawaniu? Ja sąsiadom zawsze mówiłem o tym, że "na tej antenie SŁUCHAM sobie radia". Ludzie najczęściej obawiają się nieznanego i właśnie ta nadawcza część moim zdaniem budzi niepokój.
    Wiem, sąsiad kolegi się przyczepił elementu estetycznego, ale w podaniach nie uwypuklałbym nadawania tak bardzo.
    Ciekaw jestem czy ktoś podobnie sprawę potraktował i pomogło wizerunkowo czy nawet prawnie?


    SQ6GIT pisze:

    Zbig, oczywiście - ale chyba tak po bandzie to nie przejdzie. Nie chodzi mi aby kłamać, ale mam wrażenie, że to, co dla nas normalne ("nadawanie" to pojęcie obce i budzi niepewność laika, "tylko 100W" - dla nas to tylko, dla laika to jakaś abstrakcja). Nie chcę zagmatwać tematu, bo rdzen sprawy leży gdzie indziej, a to jak przedstawiamy niuanse naszego hobby i związku z anteną to tylko dodatek, choć tworzy jakąś aurę pozytywną lub negatywną w głowach sąsiadów... :-)

    Żeby zwizualizować, ja parę razy rozstawiłem antenę z balkonu, do drzew itp. Sąsiedzi zapytali co to, powiedziałem że do odsłuchu. Było to zgodne z prawdą, wtedy słuchałem. Kiedyś w koncu nadam, ale czy ktoś będzie wtedy dalej drążył? Przyzwyczaili się, że coś tam rozstawiam, coś zwijam. Staram się być miły, nie patrzę w podłogę, jak przechodzą obok mnie tylko się witam i zagaduję pierwszy. Nie użyłem ani razu słowa "krótkofalowiec", po prostu wtedy słuchałem, to chyba uznali mnie za niegroźnego czubka latającego z drutami bo słucha jakiegoś tam radia... Na razie mam spokój mimo że to blok a społeczność dość specyficzna :-)

    PS. Dodam jeszcze, że wrażenia wzrokowe sąsiadom dozowałem - zacząłem od prostego endfeda, w dodatku w wersji SOTA, prawie niewidoczny. Potem przyszedł czas na Inverted V, ostatnio rozwijałem doubleta. Nie walę z grubej rury od razu z hex-beama czy M0PLK, bo te od razu straszą.. wesoły



Przeczytałem Konrad tak twój pierwszy post a potem drugi i wiesz co - miałbyś rację gdybyś na publicznym forum nie używał znaku który przecież jasno mówi, że jesteś krótkofalowcem choć sąsiadom mówisz zupełnie co innego..

Z drugiej strony zastanawiam się - po co starać się o pozwolenie radiowe skoro potem udaje się przed całym światem, że ma się takie nietypowe hobby? Czy antena na balkonie zaraz musi się wiązać z piractwem?..


No panowie!
Właśnie przez oszukiwanie społeczeństwa ludzie nie rozumieją naszego hobby bo w jednym przykładowym poście tu na forum chwalimy się o wspieraniu "Amatorskiej Sieci Łączności Kryzysowej SP EmCom", gdzie uczestniczy się w życiu społecznym kraju poprzez bezinteresowne niesienie pomocy obywatelom a gdzie indziej jasno piszemy, że lepiej jest nie uświadamiać społeczeństwa o szczegółach krótkofalarstwa ponieważ tworzy to jakąś aurę pozytywną lub negatywną w głowach sąsiadów..


Konrad! A jak idziesz z ręczniakiem w górach i spotkasz Policjanta (teraz w zimie to jest jak najbardziej możliwe) to też mówisz, że ty tylko słuchasz? No bez jaj!


Jeśli uprawiamy krótkofalarstwo legalnie a sprzęt mamy równie legalnie zainstalowany to w razie "trudnych pytań" powinno się właśnie - zaprosić takiego sąsiada do domu, opowiedzieć mu o naszym hobby a potem pokazać - czym zajmują się krótkofalowcy czyli zrealizować krótką, pokazową łączność.


Jak będziemy ciągle na dipola na balkonie mówili, że jest to sznurek do suszenia bielizny to tak naprawdę niszczymy całe krótkofalarstwo, bo kryjąc prawdę jasno pokazujemy, że knujemy coś chytrego a przez to sąsiedzi zawsze będą podejrzliwi!



  PRZEJDŹ NA FORUM