Zespoły Robocze PZK 2016
    sq2mma pisze:

      rad_n pisze:



      Ja sobie poczekam na przekroczenie pewnej masy krytycznej, kiedy to większość ludzi, którym się chce coś robić, będzie poza PZK we własnych małych klubach i stowarzyszeniach i te kluby i stowarzyszenia zaczną się zrzeszać, a w PZK zostanie tylko "twardy elektorat" (który w imię zasad pójdzie na dno razem ze statkiem "bo do wiodącej organizacji należy należeć choćby nie wiem co, bo jakiś gość 90 lat temu w jakimś kodeksie wykutym w kamieniu tak napisał i to jest święte po wsze czasy aż do skończenia świata").
      Myślę że długo na to czekać nie będę musiał, może 5, może 10 lat ale jeśli będzie tak jak do tej pory (zmiany będą tylko pozorne, bo choćby był i najlepszy prezes, to postanowień Zjazdu Delegatów nie przeskoczy), to w końcu PZK nie będzie miało młodym ludziom do zaoferowania dosłownie NIC poza możliwością płacenia składek (obrót kartami QSL z czasem stanie się tak niszowy jak teraz są nimi łączności AM na HF, UKE czy Ministerstwo nauczy się, że lepiej poprosić na konsultacje kogoś z Ryjka niż z PZK, na komin do wymiany anteny od PZK-owskiego przemiennika nie będzie komu wejść, jakiś tam kalendarz zawodów czy program do ich rozliczania, to napiszą dzieciaki z liceum w ramach pracy domowej z informatyki, a Krótkofalowiec Polski będzie tylko pisał o rozdawaniu orderów, przypominał o opłaceniu składek i o tym jak polskie żarcie smakowało gościom na Hamfeście).



    Ogólnie się z Tobą zgadzam. Tylko drobne, ale…
    PZK, co najmniej już od 10 lat oferuje tylko obrót kart. Na miejsce jednego odchodzącego członka z „żelaznego elektoratu” przychodzi jeden młody ciemny sponsor, którego tylko zbieranie makulatury interesuje.
    Nie wiem ile lat ma Elżbieta i jej parasol. Statystycznie rzecz ujmując maksymalnie 20, może 25 lat musi jeszcze upłynąć by mogły nastąpić jakieś zmiany.
    Czy za tyle lat będzie jeszcze ktoś zainteresowany rozwojem tej organizacji?



Witam
Obaj macie całkowicie błędny tok myślenia.
Nigdy się tak nie stanie, jak napisaliście. Raczej tego nie dożyjecie. PZK przetrwało jak do tej pory 87 lat. I czy wam się wydaje, że w tym czasie nie było "zawirowań historii"? Były, i to nie takie jak obecne - drobne zawirowania. Nie stanie się tak dlatego, że zawsze była, jest i będzie pewna grupa lojalnych członków-działaczy, która jest niezłomna. Ponadto organizacja alternatywnego stowarzyszenia lub federacji wymaga środków finansowych, których nie ma w systemie oraz wykonania potężnej pracy logistycznej i organizacyjnej. Wymagane środki to poziom 20-40mln złotych.

Zwracam wam uwagę, że po roku 1989 nastąpiły drastyczne zmiany w prawie polskim i logistyce stowarzyszeń, w tym Polskiego Związku Krótkofalowców.
Obecny współczynnik członkowski w przybliżeniu 1/3 członków w stosunku do ilości wydanych pozwoleń radiowych jest zadowalający i zarazem "normalny".

* Od roku 1989 upłynęło 27 lat! To bardzo ciekawe, że nie dostrzegacie zmian. A może słabo się nad tym zagadnieniem pochyliliście?

73 ZYGI SP5ELA


  PRZEJDŹ NA FORUM