Ćwiczenia łączności kryzysowej EmCom "Śnieżyca 2017"
Dziękując Kolegom za ciekawy wątek, cenne uwagi i dyskusję na przyzwoitym poziomie, pozwolę sobie dorzucić kilka swoich przemyśleń - z perspektywy kogoś, kto docenił radiokomunikację na własnej skórze (w czasie powodzi w 1997, później jako ratownik-wolontariusz, później jako kierowca wielokrotnie unikający stania w korkach oraz nieprzejezdnych tras).

1. Tworzenie ogólnopolskiej sieci radiowej na KF-ie jest fajne i efektowne, ale... moim zdaniem na pewno nie powinno mieć najwyższego priorytetu w tym całym EMCOM-ie.

2. Jak wygląda prawdziwa EMCOM-owa sieć z wielkim potencjałem, która ma stałych i aktywnych członków, wymieniających się codziennie komunikatami pogodowymi oraz innymi bolączkami, która ma stałą częstotliwość, na której zawsze znajdzie się ktoś chętny do pomocy - mogą posłuchać wszyscy, którzy na 145.525 MHz słyszą Kolegów z Ostravy i okolic.

3. Cały czas mowa o wspieraniu służb. Ale to nie ten szereg i nie to miejsce. Służby mają własnych ludzi, własny sprzęt, własne częstotliwości, własne i rozpoznawalne kryptonimy, własne PROCEDURY, a do tego własne bolączki i problemy - więc w tym wszystkim krótkofalowców po prostu nie potrzebują. Co najwyżej do użyczenia brakującego sprzętu (co potwierdzili Koledzy z Krakowa w ramach ŚDM - impreza bez krótkofalowców i ich sprzętu odbyłaby się identycznie).

4. Cały czas pomija się kwestię służby SPOŁECZEŃSTWU. Bo w razie problemów z dostawami energii, z łącznością telefoniczną, z pandemią, katastrofą bardziej lub mniej naturalną - to właśnie przysłowiowy Kowalski z wielkomiejskiego blokowiska lub odciętej od świata wsi będzie najbardziej wsparcia krótkofalowców potrzebować.
Brakuje mi skupienia uwagi na współpracy z sąsiadami zamiast bezsensownego parcia na służby.
Jak biedny to temat również udowodnili Koledzy z Krakowa - ile kartek z hasłem "tu mieszka krótkofalowiec" zawisło na mieście? Ilu Kolegów przyłączyło się do akcji? W okresie, w którym śledziłem temat na liście nie było nikogo...

Więc jeszcze raz: w razie katastrofy i tego typu problemów, na które się środowisko EMCOM szykuje, to nie służby będą nas potrzebować, tylko:
- pani Halinka spod siódemki będzie szukać lekarza dla swojej 5-miesięcznej córki z wysoką gorączką,
- pan Mietek chciałby wiedzieć, czy da radę przejechać do sąsiedniej dzielnicy, wioski, na drugi koniec województwa,
- pani Kasia chciałaby wiedzieć, czy wszystko w porządku z jej rodziną w sąsiednim mieście czy na drugim końcu Polski.
Tutaj jest ogromne pole do zagospodarowania, a chętnych, żeby zrobić to "z głową" - póki co nie widać...

5. Ponieważ nie mam się czego wstydzić i od czego "odcinać" (ponieważ najpierw zacząłem od egzaminu i licencji, a dopiero o wiele później sięgnąłem po CB), to z pełną odpowiedzialnością i stanowczością pozwolę sobie stwierdzić, że na dzień dzisiejszy JEDYNĄ użyteczną i sprawną siecią EMCOM-ową jest 19 kanał CB. Tylko tam (pomijając kwestię wulgaryzmów) na bieżąco mam istotne informacje: o pogodzie, o przejezdności dróg, o problemach, o sytuacji na świecie. W razie utknięcia we wspominanym korku, czy znalezienia się w innej problematycznej sytuacji - tylko tam mogę liczyć na jakiś odzew i sprowadzenie pomocy. W czasach, gdy co dziesiąty pojazd ma antenę CB na dachu, daje to o wiele większe możliwości od całej sieci KF, UKF i wszystkich przemienników razem wziętych.
Zatem jeśli krótkofalowcy mieliby się przyczynić do rozwoju sieci EMCOM służącej z pożytkiem ogółowi społeczeństwa, to powinni zwrócić uwagę na ten środek komunikacji i regularnie go wspierać (od przekazywania komunikatów drogowych, informacji o możliwości uzyskania pomocy, po przyczynianie się do zwiększenia kultury - na to też są sposoby).

Pozdrawiam,


  PRZEJDŹ NA FORUM