Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu? |
Przedstawiam prawdziwą petardę dla miłośników komunikacji morskiej. Oto kompletny podręcznik dla radiooficera brytyjskiej marynarki handlowej. Plik PDF, prawie 300 stron bardzo pouczającej lektury. Nie wiem czy wiecie, ale każdy brytyjski R/O wiedział, że w przypadku niebezpieczeństwa może zawołać brytyjskie okręty marynarki wojennej używając do tego celu ich ogólnego znaku wywoławczego GBXZ na 500kHz. A jako ciekawostkę dodam jeszcze, że przy obliczaniu kosztów nadawanego telegramu słowa były inaczej rozliczane w części adresu, niż w części treści. Stąd adres "BROOKLYN 38 NEWYORK" w polu adres kosztował 1 słowo, w treści - 3 słowa. Opłaty obejmowały - stawkę statku (stacji na statku), opłatę na rzecz stacji brzegowej, opłatę pocztową na lądzie oraz specjalne dopłaty związane z charakterem telegramu. Poczytajcie także wymagania odnośnie do wiedzy, którą musiał posiadać każdy R/O. Porównajcie to do egzaminów amatorskich wczoraj i dziś. Zachęcam do przeczytania. Ta książka jest fantastycznym świadectwem czasów, w których za komunikację odpowiadali ludzie. |