SP8LNC Andrzej Zieba SK
Piotrze SP8MRD ładnie to ująłes wciaz nie miesci mi sie w głowie że Andrzeja juz nie ma wsród nas, nasza 40-sto letnia znajomość zakończyła się tak nagle. Andrzej zawsze był, od kilku ładnych lat czesciej jako gość w domu niz na pasmach.Dobry Bog sprawił ze było nam dane uścisnać sobie dłoń ostatni raz na schodach Szpitala na Rycerskiej w Rzeszowie kiedy to odwoziłem go na oddział.....a było to 1-go grudnia 2016 roku.Niespełna półtora miesiaca temu...jego odejście jest szokiem nikt sie nie spodziewał ze tak szybko to nastapi...Niech spoczywa w pokoju


  PRZEJDŹ NA FORUM