WINDOWS 10 - start |
sp2dct pisze: VSS pisze: http://www.conowego.pl/aktualnosci/nowa-aktualizacja-windows-10-nowe-problemy-tym-razem-z-grami-21028/ to jest najlepsze: "Zgodnie z polityką aktualizacji Microsoftu, poprawki nie da się w żaden sposób anulować, ani też odroczyć jej instalacji w czasie. Microsoft jest świadom tego, że wydał bubla, o czym informuje w odpowiedniej sekcji dokumentu tekstowego, towarzyszącego łatce." A teraz wyobraźcie sobie że jesteście właścicielami "średniej" firmy zatrudniającej jakieś 50 osób i pewnego dnia błąd lub bubel w obowiązkowej aktualizacji wywala wam na 50-ciu komputerach "BSD" i wasi pracownicy nie mogą pracować, więc ponosicie koszty, ściągacie jakichś informatyków, którzy podnoszą wam systemy i instalują programy przez kilka dni, za co też płacicie. Po wszystkim po kilku dniach sytuacja się powtarza, bo z jakiegoś powodu jedna z poprawek robi am takie kuku, niestety nie możecie jej wyłączyć, bo nie... Czarny scenariusz? Może, ale bardzo realny. Poza tym, jestem zwolennikiem legalnego oprogramowania, a każda ingerencja w w10, wymuszenie czy obejście wyłączenia szpiegowania (które przy jakiejś tam nowej aktualizacji włączy się z powrotem) czy też hakowanie systemy żeby się nie aktualizował jest niezgodne z warunkami licencji, którą akceptujecie instalując system (jedno klik "tak" pod tekstem, którego nikt nie czyta...). Ja nie akceptuję kilku rzeczy, po pierwsze "...Jeśli licencjobiorca akceptuje niniejszą umowę lub korzysta z oprogramowania, wyraża wówczas zgodę na gromadzenie przez Microsoft wspomnianych informacji, wykorzystywanie ich oraz ujawnienie ich zgodnie z Oświadczeniem o ochronie prywatności...". Ja nie akceptuje polityki prywatności Microsoftu ani tego zapisu. Nie akceptuję również zapisów o prawie do odinstalowywania programów, obowiązkowych aktualizacjach (czyli o samoczynnym i niekontrolowanym instalowaniu oprogramowania, i nawet nie wiemy co i po co się instaluje bo tego nie będą podawać) oraz o prawie do blokowania sprzętu przez oprogramowanie. Nie akceptuje również możliwości poznania przez Microsoft mojego hasła do Wi-Fi i jego podawania innym użytkownikom tego systemu (Wi-Fi Sense, niby mozna to wyłączyć, ale i tak ściągają hasła na swoje serwery, ponieważ "być może będe chciał je komus udostępnić". Chcę postępować zgodnie z prawem i uzywać legalnego oprogramowania, więc jak widać nie mogę używać Windows10, bo nie akceptuje postanowień licencyjnych, a każda ingerencja w mechanizmy systemowe jest naruszeniem licencji. Nie mam zamiaru więc walczyć z systemem ani z firmą Microsoft, cenię sobie bardziej moje prawo do prywatności niż wątpliwe szemrane wygody podszyte wyłudzaniem danych, inwigilacją i personalizacją reklam. Pozostaje mi więc XP i W7 dopóki da się je używać a potem całkowicie przejdę na Linuxa, którego już ja i moja żona używamy od lat. Pozdrawiam więc wszystkich szczęśliwych użytkowników W10, nikogo nie namawiam do jego porzucenia ani do używania, po prostu uzasadniłem swoje zdanie o moim osobistym podejściu do tematu tego systemu, którego nie używam i nie będe używał. Kolego Marcinie, Fajnie, że dbasz o swoją prywatność i chciałbyś przestrzec innych ludzi przed systemami Microsoftu, ale pamiętaj, że żaden system nie zadba w 100% o twoją prywatność dopóty ty sam, nie zaprzestaniesz istnieć w internecie. Jeszcze nie tak dawno pisałem ci: sp2dct pisze: SWL_SP5 pisze: Witam, Tak cenisz swoją prywatność, że po wpisaniu twojego znaku w google potencjalny szukający ma twoje imię, nazwisko, adres zamieszkania, telefon, e-mail a dzięki APRS-owi wie dokładnie, gdzie się poruszasz. Nie chodzi o to, żeby nie znaleźć żadnych danych o nas w internecie, o mnie są i zdaję sobie z tego sprawę, nie jestem do końca osobą prywatną. Natomiast chodzi o to, aby mojej osoby czy kogokolwiek innego nie powiązać z preferencjami odwiedzanych stron, preferencjami zakupowymi czy wyszukiwaniem. Google nie do końca wie wszystko, bo temp-a i tempy przeglądarek z cookie mam na ramdyskup, a w przeglądarkach używam facebook disconnect, google disconnect i jeszcze paru antyszpiegów, dlatego widze różnicę w przeglądaniu stron, bo wujek nie wie jakie mi reklamy wyświetlić. Jak jeszcze banki się dowiedzą, że kupujesz zbliżeniowo tylko w Biedronce zamiast w Almie, to nie zdziw się, jak nie będą chcieli dać ci kredytu Każdą informację, którą publikujesz m.in. tu na forum ze swojego znaku, Google już indeksuje. Co z tego, że na twoim komputerze informacji o tobie nie widać skoro inni mogą bez problemu dotrzeć do ciebie w kilka sekund, mimo, że zamiast systemu Microsoftu - używasz Linuxa? Na podstawie już dostępnych informacji bez problemu można powiązać twoją osobę z twoimi z preferencjami odwiedzanych stron, preferencjami zakupowymi czy wyszukiwaniem, bo przecież - nawet w wątkach o Windows 10 otwarcie piszesz - co sobie cenisz a co ganisz |