Oczywiście że tonący chwyta się brzytwy , nie zamierzam pisać o legalności bo temat jest Tobie znany. Mieszkając w mieście Łodzi (skąd się pochodzi )miałem na parterze sąsiada staruszka który był czujny jak owsik w 4 literach.Ilekroć rozciągałem antenę do latarni to najdalej na drugi dzień podjechał samochód z energetyki i odcinał antenę. Na moje pytanie co wam to przeszkadza odpowiadali pana sąsiad. Dziadek po amerykańsku kopnął wiadro i antena wisiała bez żadnych przeszkód 2 lata. To tak informacyjnie . Najlepszego w nowym roku.
|