Kupiłem Licencje Ham Radio Shop, będę nadawał gdzie chce i jak chce!
    SQ3MIS pisze:

    Te pozwolenia dla nieprzygotowanych do tego osób zawsze wydawały mi się dziwacznym pomysłem, który musi ewoluować w tę stronę.(...)Tylko ten, kto to sprzedaje na tym zyskuje No i piraci, rzecz jasna.


Chyba jednak nie tak do końca. No bo zastanówmy się teraz co właściwie miało miejsce:

1. Osoba X otrzymała odpłatnie możliwość pracy w pewnym wycinku pasma na pewnych ściśle określonych zasadach. W praktyce to jest trochę taki zwielokrotniony ,,zarząd na rzeczy cudzej", gdyż po pierwsze samo ,,pasmo" w Rzeczypospolitej pozostaje zawsze we władaniu Państwa. Państwo Polskie może określić pewne warunki, po spełnieniu których będzie oddawało w zarząd pewne części pasma określonym podmiotom na ściśle określonych przez siebie zasadach oraz z określonymi przywilejami dla takich osób.
Na tej właśnie zasadzie działają czy to przetargi na rezerwację częstotliwości czy to pozwolenia radiowe. Przecież ani ten czy inny telekom ani też np. Cezary SP7UKL nie otrzymali od Państwa tego czy innego fragmentu pasma na własność. Zawsze jest i będzie to ,,tylko" określone prawo zarządu na rzeczy cudzej - choćby dlatego, że nikt nie może robić na paśmie co mu się podoba, zawsze są jakieś określone zasady(max dopuszczalna moc, rodzaje emisji etc.).
I teraz Cezary SP7UKL jedyne co robi, to jak gdyby ,,oddaje w zarząd" pewną część pozyskanego od Państwa pasma osobom zainteresowanym - oczywiście tylko po spełnieniu określonych warunków tak przez siebie określonych(np. wysokość ewentualnej opłaty za takie udostępnienie), jak i tych określonych przez Państwo(moc maxymalna, rodzaje emisji etc). Tutaj trzeba również powiedzieć, że Państwo Polskie wie i godzi się na takie działania już na etapie udzielania podmiotom pewnych rodzajów pozwoleń radiowych, toteż takie udostępnianie komuś dostępu do pasma(nawet odpłatne) nie jest łamaniem prawa.

2. Oczywiście prawo jest łamane w przypadku, gdy podmiot X dysponujący w ten czy inny sposób dostępem do ,,pasma" robi to z naruszeniem przepisów tak prawa powszechnego, jak też ewentualnego regulaminu określonego przez podmiot udostępniający(wiadomo, że każdy podmiot wyrażający wolę uzyskania dostępu do tego czy innego dobra na pewnych z góry znanych zasadach, który taki dostęp uzyskuje niejako z automatu godzi się na określone warunki). Jeśli te warunki zostają naruszonem to czyniący to podmiot naraża się na możliwą odpowiedzialność karną określoną precyzyjnie w odpowiednich artykułach ustawy Prawo Telekomunikacyjne.

Kwestia, czy osoba występująca pod mianem ,,HRS0389" dokonała złamania przepisów prawa jest do zbadania. W pierwszej kolejności Cezary SP7UKL z pewnością sprawdzi(o ile już tego nie zrobił), czy nie nastąpiło naruszenie określonego przez niego regulaminu dostępu do sieci ,,HamRadioShop" przez podmiot mieniący się "HRS0389" i pewnie zastosowane zostaną określone w regulaminie sankcje. Kolejnym etapem byłoby sprawdzenie, czy nie zostało naruszone Prawo Telekomunikacyjne(lub akty wykonawcze). Tutaj sprawdzenia dokonuje już UKE jako przedstawiciel administracji polskiej w zakresie widma radiowego.

Natomiast pozwolę sobie pominąć milczeniem poziom wypowiedzi osoby HRS0389 - no kulturą to ta osoba nie grzeszy zakręcony | Jest ponadto taka ładna zasada wypiłeś (za dużo), zostaw radio".

I taka jeszcze jedna sprawa na koniec. To, że dostepne są ,,pozwolenia radiowe*" dla osób chcących za nie zapłacić, to nic złego. Wiele osób nawet tych, które coś takiego zakupiły, przestrzega przepisów regulaminu i nie stanowi zagrożenia czy szkody dla innych. Pamiętajmy także, że przecież dziś każdy może sobie iść do sklepu i zakupić jakiekolwiek dowolne radio(właściwie na większość pasm) i poprostu nadawać. Jak ktos ma taką wolę, to nawet sankcje prawne go nie przestraszą przed wciśnięciem PTT (choćby to był TRX lotniczy diabeł ). Janusze radiowi są i będą , natomiast rola radioamatorów to jest uświadamianie i pokazywanie, że jednak można inaczej. Ale...przecież nikt nie zabrania posiadania TRX-a czy wzmacniacza osobom bez licencji, mimo to mało jest przypadków piracenia.
Tak i przykład HRS0389 pokazuje, że jednak w ten czy inny sposób chciał on być ,,legalny", gdyż pozwolenie takie czy inne uzyskał/wykupił a przecież równie dobrze mógł sobie zamówić w sklepie dowolny radiotelefon i poprostu nadawać.

*nazwa handlowa

    SQ9ZAQ pisze:

    Prawde mówiąc, gdyby pozwolenia nie były wystawiane imiennie to sam rozważałem zakup dwóch. Czasami przydaje się kanał, gdzie nie trzeba się wymieniać znakami a potrzebna jest szybka (bo radiowa) komunikacja. PMR niestety ma swoje wady.


I tutaj pjawia się bardzo ciekawe zagadnienie - dostęp do pasma w pewnym określonym celu. Wiele razy także i na tym forum można spotkać post osoby, która poszukuje dobrego radia do pewnych celów.
Ile już razy były tematy typu: Jakie radio do ASG, jakie radio dla ochroniarza, zabezpieczenie imprezy masowej - jaki sprzęt komunikacyjny, co do paralotni etc. Przykłady można mnożyć niestety. Canis niestety powyższy post się w ten trend także wpisał.
My jako środowisko radioamatorskie w porozumieniu z UKE powinniśmy prowadzić gdzie tylko możemy kampanie informacyjną w rodzaju:
,,chcesz radio do pracy zawodowej?/dla stowarzyszenia ASG?/jesteś paralotniarzem? Rozważ odpowiednie dla Twoich potrzeb rozwiązania telekomunikacyjne"
I tak dla osób latających na paralotniach, sterujących dronami(UAV) jedyną legalną możliwością radiokomunikacji była jest i będzie służba lotnicza. Żadne PMR, żadne CB, a już najmniej radio amatorskie. Po to zdaje się w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego egzamin także z przedmiotu ,,Łączność", żeby móc uzyskać odpowiednie świadectwa operatorskie i pozwolenia na radiotelefon lotniczy. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak taki paralotniarz komunikuje się z wieżą za pomocą Baofenga, czy innego Icoma zdziwiony
Kolejna równie popularna plaga: Osoby pracujące w ochronie, zabezpieczające imprezy masowem czy np. grupy ASG. Już nawet nie chce mi się liczyć ile razy czytałem tutaj pytania o to, które radio amatorskie będzie najlepsze do pracy ochroniarza albo do ASG i dlaczego Baofeng.
Przecież to trzeba w takich wypadkach mówić głośno i wyraźnie: Żadne radio amatorskie nie będzie dobre dla ochroniarza, czy do ASG dlatego, że służba amatorska ma inną specyfikę i ściśle określone przepisy co do np. identyfikacji stacji . Dla potrzeb właśnie czy to firm, czy to stowarzyszeń czy każdego innego podmiotu, który potrzebuje mieć dostęp do komunikacji radiowej powstało coś takiego jak ,,służba radiokomunikacyjna lądowa" http://www.uke.gov.pl/wzory/pozwolenieradiowe-ruch . Każda szanująca się i traktująca swoją działalność poważnie firma czy stowarzyszenie jeśli potrzebuje naprawdę łączności radiowej dla realizacji swoich określonych zadań powinna właśnie uzyskać takie specjalne pozwolenie z UKE na określone częstotliwości. Daje to bardzo wiele. Możemy określić ile radiotelefonów będzie czynnych i dostępnych w naszej sieci, możemy prowadzić transmisję tylko między osobami posiadającymi radiotelefony zaprogramowane na częstotliwość sieci(są możliwośći zastosowania połączeń szyfrowanych lub nawet w systemach cyfrowych TETRA) co w oczywisty sposób podnosi jakość i bezpieczeństwo komunikacji w sytuacji niezbędnej(np. między pracownikami ochrony). Dalej nie narażamy się na interferencję ze strony krótkofalowców,cb radiowców, pmr owców jak też sami im nie zajmujemy im pasm. Czy wreszcie możemy w miarę dowolnie wybrać profesjonalny model radiotelefony, w oparciu o który chcemy zbudować sieć(np. bardzo popularne są Motorole ) oraz sami definiujemy sposób identyfikacji stacji w naszej sieci. Pracując na pasmach amatorskich jesteśmy prawem zobligowani do przedstawiania się określonym przepisami znakiem natomiast mając pozwolenie na swoją sieć możemy się w jej ramach identyfikować choćby per ,,kubuś puchatek", ,,tygrysek" , ,,prosiaczek" - wszystko można samemu zdefiniować.
Natomiast jeżeli czytam wypowiedzi w stylu ,,My w firmie to na amatorskich baofengach jedziemy bo profesjonalny sprzęt i kwity są drogie" to zaczynam się zastanawiać o co chodzi. Jeśli dany podmiot potrzebuje zorganizować profesjonalną łączność bo albo dzięki temu zarabia albo przez to realizuje cele statutowe a jednocześnie podnoszą się głosy ,,nas nie stać, drogie to..." , to w takim razie chyba nie powinien brać się do budowania sieci łączności a zająć się pracą na cb, pmr .
Życzyłbym sobie, aby był propagowany jasny przekaz w stylu:
[b]Jesteś żeglarzem pływającym rekreacyjnie po morzu - uzyskaj świadectwo operatora dalekiego zasięgu w służbie morskiej i odpowiednie do pasm morskich pozwolenie oraz radio
Jesteś żeglarzem pływającym po wodach śródlądowych - uzyskaj świadectwo radiotelefonisty w służbie śródlądowej oraz odpowiednie pozwolenie i radiotelefon z kanałami śródlądowymi
Jesteś paralotniarzem/operatorem drona - pozwolenie lotnicze jest tym czego potrzebujesz
Prowadzisz firmę/masz stowarzyszenie/ćwiczysz ASG i potrzebujesz pewnej łączności dla Ciebie i Twoich współpracowników - TYLKO i Wyłącznie pozwolenie na określoną częstotliwość będzie dla Ciebie odpowiednie (służba radiokomunikacyjna lądowa)
Interesujesz się radiotechniką, chcesz pogadać z ciekawymi ludźmi a może lubisz konstrukcje elektroniczne i eksperymentowanie - jeśli choć jedna z odpowiedzi brzmi TAK, to Krótkofalarstwo jest dla Ciebie.


  PRZEJDŹ NA FORUM