Rekrutacja do polskiej stacji polarnej |
i znowu zostalem poproszony do tablicy. Prawie wszystko co napisaliscie jest OK. Pracowalem w Hornsundzie 1985/86. JW0A. Licencja wowczas kosztowal 100 norweskich koron. Zaplacilem policjantowi przy odbiorze do reki i od razu moglem nadawac. No i tu problem. Dlugaaa historia wspominam teraz i sie usmiecham. Dla obecnych chcacych z tamtad nadawac najwieksze problemy to : powodowanie zaklocen w niezwykle czulej aparaturze pomiarowej, halasowanie innym uczestnikom, zuzycie energii, wolny czas?, a na koncu brak propagacji. W ciagu roku mialem na 3,5 MHZ jedna cala noc i 3-4 po 1-3 godzin jakiejkolwiek slyszalnosci, najlepiej wowczas dzialalo sie w marcu. Jak wyszala zorza - tylko szum. Jest prawie codziennie. moze uda sie mi dolaczyc zdjecie.Znak polski SPM726, a norweski lhn72 albo jakos tak ??? minelo sporo czasu. Arctowski ma/mial znak 3zl301 hf0pol , z Hornsundu nadawal oprocz juz wymienionych Krzysztof sp5exa jw0eq Heniu sp3asn Andrzej sp2bhz . . . 73 Janek sp2fwc moze kedys dodam wiecej na razie czas mi zabiera sp2ywl i cqww |