O sprawach PZK na portalu PZK.
sprawy transparentności PZK
Czytam ten wiecowy materiał i zastanawiam się:

1. Trzeba zmian
2. Nie ma zmian
3. Zmiany są zbyt powolne
4. Nie będzie zmian dopóki beton będzie dalej we władzach
5. Jesli PZK się zmieni ....
6. Gdybym nie był optymistą to bym dawno wystąpił


Szukam dalej. Szukam wniosków co ma się zmienić. Prawdziwych umotywowanych wniosków. Canis próbował pewne rzeczy wyartykułować, ale moim zdaniem trochę od d... strony (moje prywatne zdanie co mu powiedziałem).
Reszta blebla o zmianach. Tylko sami nie wiedzą o jakich zmianach.

Finanse? Już się zmieniły. Za poprzednich władz już byśmy mieli pewnie wnioski o upadłość albo komisarza. Poprzednie Prezydium (nie całe) szeroko czerpało z kasy na delegacje (szczególnie skarbnik), które nic związkowi nie dawały.

Teraz? Prezes mówi, że już nie wyrabia dokładać do PZK. Już raz to powiedziałem i na najbliższym spotkaniu powtórzę "przestań jeździć wszędzie i rozdawać uśmiechy, deleguj ludzi z terenu".
Oddziały zapraszają Prezesa na ognisko? Mam propozycję. Oddziały pokrywają koszty dojazdu.

Przedstawiciele oddziałow w ZG wyciągają ręce z wypisanymi delegacjami? Mam propozycję.
Chcecie mieć przedstawiciela w ZG to finansujecie jego wyjazd na posiedzenia.
Nie stać oddziału? Prawie w kazdym dużym mieście są dwa oddziały. Nie się dogadają i wybiorą jednego delegata. Będzie taniej.

Zmiany?
Stary skarbnik owszem dostał absolutorium, ale chyba nie kontrolował niczego, poza własnymi delegacjami i jeżdżeniem autostradami.
Nowy skarbnik jest największym satrapą jakiego widziałem w sprawach finansowych i papierowych.
Że przy okazji choleryk? I dobrze bo towarzystwo rozmemłane i przyzwyczajone do nic nie robienia.
Czasem dzwonię i mówię "Mareczku przystopuj".
Ale spróbujcie znaleźć jedną delegację nowego skarbnika, a trochę wyjazdów miał.
Nie wiecie, że jak skarbnik przycisnął o dokumenty i rozliczenia to niektórzy "towarzysze działacze" zaczęli słać maile, że myślą o rezygnacji z funkcji. Krzyż im na drogę.

Mam nadzieję, że doprowadzimy tez do aktywizacji OKR-ów. Ale nie na takiej zasadzie jak w jednym z oddziałów, że OKR podjął w niepełnym składzie Uchwałę w której dokoptował człowieka z ulicy bo zebranie nieprawidłowo przeprowadziło wybory.
Będa musieli zwołać zebranie i wybrac prawidłowo: członków plus zastępców. Nie wybiorą?
No cóz pod pociąg się nie rzucę pisząc wniosek o likwidację jednego, dwóch czy pięciu oddziałów.
Moje prywatne zdanie jest takie, że podstawą jak kiedyś powinny być kluby.
Rozejrzyjcie się wokół ile fantastycznie działających klubów jest w SP. Mało, ale sa. Więcej niż dobrze działających oddziałów. A ile tych klubów mogłoby być? Na pewno więcej.
Czy oddział musi być w mieście w którym jest tylko jeden klub, albo nie ma ich wcale?
Nie musi. Osobiście postulowałem 4 lata temu przeniesienie siedziby OT-14 do Myśliborza.
Za to chciano mnie wyrzucić z oddziału, a koledzy z Myśliborza po prostu przestraszyli się takiej opcji.
Zresztą nie dziwię im się. Po co im oddział, skoro na ich terenie jest kilka fajnych klubów?

Zacznijcie uważnie ogladać się na wasze oddziały i szukajcie następców "zmęczonych działaczy".
A wy pleciecie na forum "zmiany, zmiany, nie ma zmian"

Chcecie zmian? Zacznijcie chodzić na zebrania OT, zwoływać zebrania nadzwyczajne tam gdzie uważacie, że powinny się odbyć i zmieniajcie.
Zmieniajcie w oddziałach, w ZG, a potem rozliczajcie tzw górę.

Przyjrzyjcie się ile Wasze oddziały dostały chociażby z OPP i zacznijcie zadawać pytania dlaczego środki nie są pożytkowane właściwie (Są oddziały, które nie wydały od dawna ani grosza).
Zacznijcie też głośno pytać "A co się stało z transceiverem kupionym niby do klubu za środki z 1%?. Dlaczego on stoi u Prezesa w domu? Dlaczego kupiono go do klubu który nie istnieje?".


Zmiany? Jeżeli oddział ma koncie kilkanaście tysięcy i występuje o dofinansowanie zawodów czy dyplomu z budżetu centralnego to ja osobiście będe opiniował takie wnioski negatywnie. Skarbnik także.

Zmiany? Poprzednie Prezydium mówiło "pieniądze są po to żeby je wydawać" i wydawali.
Legalnie, ale głupio, nieracjonalnie. Bez myślenia o przyszłości.
Nowe Prezydium mówi "musimy zbudować stabilność finansową i oddać oddziałom to co ich".
I założyli, że zrobią to w 2-3 lata. Ciężki cel. Będzie brakowało na wszystko, ale ja wolę zagryźć zęby niż zobaczyć jak do Związku wejdzie komisarz.

Zmiany?
W listopadzie 2015 wydano już część składek z 2016 i większość środków z 1%
W listopadzie 2016, składki 2017 są nietknięte i 1% za 2015 jest nietknięty.
Głownie dlatego, że choleryk i satrapa skarbnik powiedział "nie dam"
Że pożyczono od oddziałow? Trzeba będzie oddać. Poprzedni Prezes brał z oddziałów i mówił "nie obiecuję, że oddamy". I pomimo to, ZG klepnęło budżet.

Zmiany?
Skarbnik tego nie musiał robić, ale spowodował, że są oszczędności na przesyłkach w ramach biura QSL.
Nie musiał bo to działka jednego z wiceprezesów.
Czy ktoś zauwazył jakieś problemy w obiegu kart z winy CB QSL? Nie. System został usprawniony, a oszczędności może nie powalają, ale każda złotówka to sukces.


Czego jeszcze chcecie? Czego chcecie po 6 miesiącach?

Zmian?
Zróbcie zmiany w oddziałach i wybierzcie takich ludzi, którzy będa chcieli dołożyć się do wspólnej pracy.

Przestańcie traktować PZK tylko jako biuro QSL. Bo na chwilę obecną gdyby zrobic ankietę pt. "do czego jest Ci potrzebny Związek?" i wykreslić w tej ankiecie biuro QSL to 99% nie wiedziałoby co odpowiedzieć.

No to jak Panowie?
Kto otworzy listę oczekiwanych zmian? Tylko bez pomówień proszę. Osobiście rozliczam pracę obecnego sekretarza Prezydium i jak na razie złego słowa przez te 6 miesięcy nie powiem. Jeżeli coś miałem do powiedzenia to powiedziałem Piotrowi SP2JMR w krótkich żołnierskich słowach przez telefon.
I powiem coś co nie spodoba się tu wielu.
Razem z Waldkiem i Markiem zasuwają w trójkę jak nawiedzeni, ale doba ma tylko 24 godziny, a my wszyscy mamy jeszcze pracę zawodową.


  PRZEJDŹ NA FORUM