Czyli oferta pod daną osobę. Bo to jest wojsko i dodatkowo muszą Cie jeszcze "obwąchać" skądinąd podejście bardzo prawidłowe. Wymagane dokumenty CV, dyplomy ze szkół, itd.itp. Źle mi się to kojarzy. Swego czasu dostałem sie na takie "stanowicho" czułem się ja półtora dyrektora. Po pół roku ganiania po masztach,wymiany sprzętu, wykonywania "murzyńskich prac typu np. obsługa pieca na ekogroszek plus koszenie trawy ( - elektronik elektromechanik hi) poszedłem do dentysty i okazało się że NIE MAM UBEZPIECZENIA . ŻADNEGO k* nawet na "wysokościowe". Myślałem że ch*-ja zabiję.   |