Psychologia, percepcja nauki titawy
Moim zdaniem z własnego doświadcznia, to na samym początku polecam nauczyć się odbioru z jakiegoś programu (np. QedKey, MMorse itd.) z zapisem, tak żeby robić to machinalnie, odruchowo, automatycznie i bez żadnego wysiłku. Nauka "alfabetu" (litery, cyfry i znaki specjalne), jeśli ćwiczymy codziennie (najlepiej rano i wieczorem). trwa różnie, mniej więcej od 1.5 do 5 miesięcy (są wyjątki w obie strony). Ćwiczenie nieregularne nie ma moim zdaniem wielkiego sensu, jeśli ktoś myśli poważnie o opanowaniu telegrafii (tak samo jak nie ma sensu branie w kratkę antybiotyku oczko).
Kiedy już opanuje się cały materiał i zna dobrze melodię znaków - jako muzyk podkreślam, że słowo melodia jest tu jak najbardziej trafne - melodia może być grana na dźwiękach o tej samej (określonej), kiepski muzyk nie gra melodii tylko ją wystukuje na różnych dźwiękach, zaś dobry perkusista potrafi zagrać na perkusji melodię oczko ale nie będę rozwijał tematu...), wtedy należy odłożyć długopis i zacząć naukę odbioru na słuch. Oprócz regularngo słuchania na pasmie, polecam program ebook2cw, w którym proponuję przerabiać intresujące nas teksty na CW, dobierając tempo, odstepy między wyrazami i wysokość tonu. Na początku składamy w głowie literka po literce, po jakimś czasie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, któregoś dnia zrobi nam się w głowie takie bum, że zaczniemy słyszeć całe wyrazy (dnia i momentu kiedy stało się to u mnie nie zapomnę do końca życia - było to podczas jazdy samochodem w Lublinie przy dojeżdżaniu do Biedronki na Czechowie oczko).
Moje bardzo prywatne zdanie teraz.... nie zaczynałbym nauki na słuch, zanim nie opanowałbym telegrafii w tempie conajniej około 30 wpm. Po prostu, skladanie wyrazów w głowei w wolnym tempie to mordęga. Przyznam się, że kiedy mam łączność w tempie poniżej 30 wpm, zwykle w ręku trzymam długopis, żeby odciążyć czasem mózg i pomóc sobie zapisując choć niektóre litery - potem rzut okiem na kartkę i wiem o co korespondentowi chodziło. Umiejętność odbioru z zapisem bardzo się przydaje kiedy działa kilka czynników: tempo jest stosunkowo wolne/jest duży QRN/korespondent robi za małe odstepy między słowami, a za duże między literami/dużo błędów, wowczas składanie słów i zdań w głowie może okazac się albo bardzo męczące, albo wręcz niemozliwe.
Telegrafia jest bardzo wdzięczna, bo im dlużej ją stosujemy i wkładamy w to serce, tym odbiór staje się łatwiejszy i przyjemniejszy.
Jesli chodzi o wydłużanie odstępów między literami, to można to robić, ale tylko podczas nauki telegrafii, lub podczas nauki zwiększania tempa obioru, po czym jak najszybciej dążyć do standardowych odstępów.
Najbardziej męczące natomiast dla odbioru na słuch są:
- zbyt krótkie odstępy między wyrazami
- zbyt długie odstępy między literami w obrębie słowa
- brak jakichkolwiek przerw między literami oczko

A. Złoty środek jak nuczyć się telegrafii najszybciej ?
B. Złoty środek jak utrudnić sobie i przedłużyć naukę telegrafii

Z moich obserwacji...:
Ad.1 Wybrac jedną sprawdzoną metodę nauki i trzymać sie jej
Ad2. Szukać coraz to lepszej, przyjemniejszej i bardziej skutecznej mmetody oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM