Egzamin na klasę C
lekko się pogubiłem :)
    EI2KK pisze:

    Teraz wprowadzenie obowiazku CW bedzie wylanie dzicka z kapiela, zainteresowanie krotkofalarstwem nie jest masowe.. taki wymog juz na wstepie zniecheci 90% potencjalnych kandydatow.. napisze ktos ze zostanie 10% tych najlepszych.. ale zanim dojda do polowy alfabetu to zostyanie tylko 3%.. albo mniej.. a i tak beda zle literowac i RF wpuszczac do wanny sasiadce.


Dokładnie tak. Wprowadzenie obowiązkowej telegrafii na egzaminie zniszczy całkowicie już i tak relatywnie słaby ruch krótkofalarski w Polsce. Niestety ale co by nie mówić, to krótkofalarstwo w naszym kraju w chwili obecnej leży i najprawdopodobiej dużo czasu jeszcze upłynie nim stan ten się polepszy. A dlaczego tak napisałem?? Jest kilka powodów:
1. Ruch krótkofalarski nie ma w Polsce silnego przedstawiciela skupiającego przy sobie środowisko.
2. Organizacja która pretenduje do miana Narodowego przedstawiciela środowiska Radioamatorów potrzebuje reform(które na szczęście mają szansę się dokonać). To temat na inną szerszą dyskusję - od siebie wspomnę tylko, że uczciwie wobec potencjalnych nowych nadawców byłoby, gdyby zostało powiedziane: Słuchajcie jesteśmy organizacją relatywnie młodą, możemy Wam zaproponowaćsmutny...)[/u]
Sianie kłamstw, jakoby wiodąca miała 86 lat tylko odstrasza potencjalnych nowych członków( Nawet Sąd potwierdził, że PZK nie jest następcą Polskiego Związku Krótkofalowców (działającego w latach 1930 - 1939 ) w żadnym wymiarze.
3. Z powyższego wynika brak struktur terenowych a co za tym idzie brak możliwości tak szumnie postulowanego ,,wychowywania młodego kandydata na nadawcę przez klub". Niestety ale klubów krótkofalarskich w Polsce de facto brak a to co jest niestety nie jest wystarczające. Popatrzmy choćby na Wędkarzy i PZW czy Myśliwych i PZŁ. Nie ma właściwie gminy w Polsce, w której nie znalazłoby się choć jedno koło wędkarskie czy łowieckie. Wiodąca istnieje od 15.02.2002 i jak do tej pory brak jest siedziby głównej z prawdziwego zdarzenia oraz wspomnianych struktur terenowych. To o czym tytaj deliberować?lol Gdzie ten młody narybek na nadawców ma niby być szkolony i wychwywany?
Dlatego też egzamin z telegrafii powinien być jako coś dodatkowego, dla chętnych i nie powinien on warunkować przyznania bądź nie pozwolenia radiowego.
    EI2KK pisze:

    pomyslcie o rozwiazaniu poslrednim, laczacym ciekawe pomsyly z innych krajow:

    - egzamin jaki jest teraz (czy z drobnymi zmianami zeby bardziej rzeczywistosci odpowiadal) 'upowaznia' do wybrania znaku z puli SP/SQ z trzyliterowym sufixem
    - zdanie egzaminu z telegrafii upowaznia do znaku krotkiego - dwuznakowego (I NIECZEGO WIECEJ)
    - klasyfikacja w okreslonych zwodach przez np. trzy kolejne lata z wynikiem w pierwszej 'polowce' upowaznia do wystapienia o dodatkowy znak contestowy - ten moze byc bardzo krotki, jedna litera w sufixie.. ale uzywany moze byc tylko podczas konkretnych zawodow.

Ad. 1. Pytania egzaminacyjne w istocie trzeba możliwie szybko uaktualnić i usunąć wszelkie ślady DURNOTY POPRZEDNIOSYSTEMOWEJ i wydumanych przepisów rodem z tajnych zaleceń resortowo-partyjnych. Natomiast jeśli chodzi o wybór znaku to w mojej ocenie nic zmieniać nie trzeba. W tej akurat kwestii obecne przepisy są najlepszymi, jakie mogły zostać ustanowione. A już np. limitowanie sufixów do wyboru do SP/SQ jest totalnie bez sensu (moim skromnym zdaniem). A co to komu przeszkadza, ze jakiś nadawca ma znak z prefixem SN,HF,3Z,SO toż to tylko znak wywoławczy a nie świętośćoczko
Ad. 2. Egzamin z telegrafii jako condicio sine qua non możliwośći uzyskiwania krótkiego prefixu? No tylko po co?? Przecież znak wywoławczy SP(...)WXYZ, SN(...)Z, HF0POL czy jaki kolwiek inny zgodny z wytycznymi ITU ma wartość taką samą. Inne myślenie to samozaspokajanie swoich fantazji radiowo-znakowych.aniołek
Ad. 3. Start w zawodach jako warunek otrzymania pozwolenia dodatkowego?? Hmm...a co w takim razie z osobami, które chcą eksperymentować z budowaniem nadajników wysokich mocy i nie interesują się zawodami?? Takie osoby nie mają prawa do pozwolenia dodatkowego z mocą 1500 Watt w celu prowadzenia eksperymentów?? Trochę to dziwnezmieszany
A odnośnie jednej litery w sufixie jako czegoś specjalnie dla zawodów. W mojej opinii w warunkach polskich trochę to by był jednak wydumany nie potrzebny nikomu przepis. Jak mówiłem znaki wywoławcze są sobie równe.
    EI2KK pisze:

    Co to da?

    Nie pozbawi mozliwosci wyboru znaku, ale tylko SP/SQ x ABC beda 'dostepne'
    Zacheci do nauki CW
    Zacheci do brania udzialu w zawodach - znak contestowy bedzie mial swoja wartosc, troche trudu bedzie trzeba wlozyc zeby na taki znak zapracowac

No OK, tylko co w sytuacji jak się ta pula znaków z sufixem SP/SQ wyczerpie??oczko
Czy takie rozwiązanie zachęci do nauki CW i uczestnictwa w zawodach?? Myślę, że raczej odwrotnie będą osoby, które zmuszą się do opanowanie CW w stopniu wymaganym na egzaminie byle tylko odfajkować wymóg. Potem i tak po tę emisję nie sięgną.
Co do zawodów to duże jest prawdopodobieństwo, że w większości doświadczeni nadawcy z zapleczem sprzętowym zapewnią sobie te znaki tak zwane contestowe a osoby początkujące stracą na to nawet cień szansy ze względu na braki może nie tyle w determinacji co w sprzęcie (no bo jak taki Józek dmuchnie z grubego stefana 3 kilowaty to całkiem pasmo przykryje i do korespondenta nikt inny nie dolecismutny ).
Nauka CW to raczej obecnie moze być przepustka do łatwiejszej możliwości zdobywania pozwoleń radiowych w krajach egzotycznych.
================================================================================================================
    SP2LIG pisze:

    Natomiast bajzel okręgowy lub może nawet burdel okręgowy wprowadzony zapewne jako widzimisię jakiegoś durnia który z krótkofalarstwem ma/miał mało wspólnego lub może nawet wcale, ten to już dokucza mocno np. wprowadza totalną dezinformację o danym korespondencie lub wymaga kompletnie głupkowatego tłumaczenia się z posiadania znaku numerem np. 9 mieszkając na wybrzeżu lub odwrotnie.


No ja cały czas myślałem, że do poprawnego przeprowadzenia łączności z danym korespondentem a więc i do jego poprawnej identyfikacji nie tyle służy sam znak wywoławczy co podanie miejsca z którego się nadajezdziwiony
Dla mnie łączność w stylu:
[i]SP9GMK tu HF0POL, moje imię Grzegorz, moje QTH: Sosnowiec, Raport dla Ciebie 5/9 co dla mnie?

jest jak najbardziej poprawna i po takiej łączności dokładnie wiem, że operator znaku HF0POL nadaje z Sosnowca. To samo ze znakiem np SP0MARK czy każdym innym, wystarczy słuchach korespondenta uchem a nie brzuchem a wszystko będzie jasne. No ale to wszystko to jest praca nad własną mentalnością - jeżeli dany korespondent nie zna prawa i nie jest w stanie zrozumieć, że np. okręgów wywoławczych w Polsce nie ma i nigdy nie było to jest tylko Jego problem.

Oj coś czuję, że mi się za wpis dostaniecool


  PRZEJDŹ NA FORUM