Egzamin na klasę C lekko się pogubiłem :) |
Z całych hektolitrów tej "piany" uciekam zakłopotany. Bo nadal nie rozumiem i nikt tego nie wyjaśnił, dlaczego RADIOAMATOR musi umieć konstruować urządzenia elektroniczne??? Skoro ktoś zna przepisy obowiązujące w eterze, zna przepisy BHP i PPOŻ, mało tego poznał slang i np kod "Q", to dlaczego nie miałby się zadowolić kupnem fabrycznego urządzenia i z niego legalnie korzystać??? Dlaczego miłośnicy i maniacy elektroniki uważają, że do tego musi każdy znać elektronikę w stopniu umożliwiającym samodzielne budowanie urządzeń(lub choćby tylko ich naprawę)??? Czy kierowca samochodu w razie nieszczęsnego zatarcia silnika lub urwania na dziurach zawieszenia musi się znać na naprawie i oczywiście samodzielnie i własnoręcznie ją wykonać??? Przecież to po prostu PARANOJA i OSZOŁOMSTWO!!! To przysłowiowe wrony oczekują, by krakać jak i one. Kochani miłośnicy i maniacy elektroniki nie bądźcie WRONAMI, bo to wstyd i ograniczenie umysłu! ![]() PS: Niektórzy (GMK) nie odróżniają klasy od kategorii, ale perorują zapalczywie. ![]() |