Jeszcze raz, choć tym razem ostatni, z uporem maniaka chciałbym wrócić do tematu: z czego? i jak? zrobić pętlę rezonansową do anteny magnetycznej. Zadajmy sobie pytanie, dlaczego na pasmach praktycznie nie ma stacji pracujących na takich antenach. Moim zdaniem powód jest trywialny. Eksperymenty wstępne prowadzone są przeważnie z dużą kompromisowością z założeniem, że później zrobi się porządniej. Eksperymenty są wtedy zniechęcające i antena idzie do lamusa. Ważne są zarówno aspekty elektryczne jak i mechaniczne. Praktycznie, jeżeli chcemy by antena nie ustępowała pełnowymiarowym, ma sens budowa ant. mag. od 7 MHz w górę. Antena na takie częstotliwości powinna mieć średnicę około 2 metry (długość wygiętej sztangi 6 mb). Dla częstotliwości powyżej 10 MHz może mieć średnicę 1 metr a wyżej nawet mniej. O tym czy będzie wykonana z aluminium czy z miedzi decyduje wyłącznie z czego jest kondensator tzn. całość anteny powinna z wielu powodów być wykonana z jednego rodzaju metalu. Aluminium nie jest gorsze w tym zastosowaniu od miedzi ze względu na efekt naskórkowy. Dla aluminium prąd wnika głębiej w powierzchnię i mimo, że jego przewodność katalogowa jest 1,6 raza gorsza od miedzi efekt końcowy jest porównywalny z miedzią. Grubość ścianek rury jest z elektrycznego punktu widzenia bez znaczenia. Dla częstotliwości powyżej 7 MHz nawet cienka folia aluminiowa do pakowania żywności jest wystarczająco gruba. Liczą się bardzo mocno względy mechaniczne. Z foli bez konstrukcji wsporczej (wnoszącej tu ze względu na duże natężenie pola liczące się straty) stabilnej anteny nie wykonamy. Praktycznie nie mającym alternatywy rozwiązaniem jest użycie rury o średnicy co najmniej 28 mm (1 cal), lepiej 2 cale. Właśnie dlatego z uporem namawiałem do gięcia sztywnej rury. Jak pisałem nie jest to trudne, wbrew obiegowej opinii, nawet dla przeciętnego majsterkowicza w warunkach domowych. Gdyby mimo to ktoś nie czuł się na siłach by to wykonać to z pewnością w wielu miastach możliwe jest wykonanie takiego gięcia usługowo na profesjonalnej trójrolkowej giętarce do rur w dodatku za grosze. Konstrukcja z cienkościennej, o dużej średnicy, sztywnej rury jest samonośna i w przestrzeni gdzie występuje największe natężenie pola nie wymaga żadnych wsporników. Wspominałem też wcześniej o niedocenianej potrzebie polerowania rury. Poniżej cytat z tekstu VK5KLT zapodanego przez SP2BPD: "Even the surface roughness/granularity and degree of polish influence the conductor's effective loss resistance at RF". Powodem jest naskórkowość. Powierzchnia surowej rury obejrzana w powiększeniu, przy uwzględnieniu skali na jaką głębokość prąd wnika, nie jest linią prostą i stąd dodatkowe straty. Zdarzyło mi się rozmawiać na ten temat z konstruktorami z dwu różnych znanych firm swiatowych produkujących tzw. zwrotnice do sumowania dużych mocy na obiektach broadcastingowych. Po wewnętrznych powierzchniach obwodów rezonansowych o stałych rozłożonych służących za filtry w tych kombajnerach płyną prądy w.cz. tysięcy amperów. Kiedyś stosowało się srebrzenie bez polerki i intensywne chłodzenie powietrzne. Obecnie niemal wyłącznie stosuje się z bardzo dobrym skutkiem blachy miedziane i aluminiowe nabłyszczane elektrolitycznie. Nabłyszczona elektrolitycznie powierzchnia aluminium jest dokładnie jak lustro w reflektorze samochodowym. Zrozumiałe jest, ze lustra poprzez mechaniczną polerkę nie uzyskamy ale zawsze jest tu coś do ugrania. |