Dwóch pijanych podsłuchiwało komunikaty policyjne
Jacek - napisałem UKRADLI, ale zapomniałem umieścić tego w "" oczko Nie znalazłem innego słowa na takie postępowanie. Ostatni raz w tej sprawie byłem tam w okolicach maja. Od tamtej pory "ani be ani me". W okolicach sierpnia, przysłano mi akt oskarżenia z podpisem jakiegoś prokuratora gdzie mniej więcej napisano tak: "(...)pozyskał urządzenie w postaci radiostacji ericsson model PAPATH o nr. ser. bla bla w celu uzyskania informacji w sieci teleinformatycznej do której nie był uprawniony, określonej w art 267 paragraf 2 kk, to jest o czyn z art 269b paragraf 1 kk".

No i to jest ZONK pan zielony

Art. 269b.

§ 1. Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa określonego w art. 165 § 1 pkt 4, art. 267 § 2, art. 268a § 1 albo § 2 w związku z § 1, art. 269 § 2 albo art. 269a, a także hasła komputerowe, kody dostępu lub inne dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Nie mam pojęcia, jakim cudem pod takim aktem oskarżenia mógł podpisać się jakikolwiek prokurator. No i chyba mają z tym problem... Może gdyby sprawdzili mój komputer, ale nie sprawdzili. Powyższy paragraf to sabotaż komputerowy!

Teraz mamy być oskarżeni o 267 par 2 kk. Do chwili obecnej nie przyszedł w tej sprawie żaden papierek.
Przeszukanie bez nakazu jest możliwe w przypadkach "nie cierpiących zwłoki", jeżeli postanowienie o przeszukaniu nie mogło zostać wydane (ciekawostka - takie rzeczy załatwia się od ręki i mieli na to wystarczająco dużo czasu). Generalnie chodzi o to, że ktoś nie dopilnował sprawy i istniała obawa - ładnie nazywana - "prawdopodobieństwo utraty poszukiwanych dowodów". Swoją drogą takie przeszukanie jest możliwe wyłącznie wtedy kiedy istnieje wystarczająco poważne podejrzenie co do popełnienia przestępstwa, przy jednoczesnym ryzyku niemożności dokonania przeszukania w późniejszym terminie...

W końcu złapali zorganizowaną grupę przestępczą trudniącą się nielegalnym nasłuchem głupot o których w EDACS'ie gadają (u nas w zasadzie tylko grupa "ratunek" jest godna uwagi).

Dura lex, sed lex - ta, już o tym wiemy. Szczególnie dla nasłuchowców.

Pozdr,
Michał SQ5MJF




  PRZEJDŹ NA FORUM