Konflikt o antenę w Opolu. |
1. @nowy - fakt, że coś nie wymaga POZWOLENIA nie oznacza, że nie wymaga ZGŁOSZENIA. Zgłoszenie jest wielokrotnie prostsze, ale jego brak skutkuje tym samym co brak pozwolenia - SAMOWOLKĄ. Przytoczony wyrok mówi jedynie, że w określonych sytuacjach - gdy wymagane jest wyłącznie zgłoszenie - urząd nie może rozszerzyć swoich żądań na żądanie POZWOLENIA. I tyle w temacie budowlanki. Nie pamiętam pierwszego regulaminu, ale Reaktywacja to nie PZK a Paweł zawsze zdecydowanie podkreśla niezależność. Sprawdzę sobie ten regulamin... Opole - ja nie mam pojęcia czy Kolega zwracał się o jakąkolwiek pomoc. Gdyby zwrócił się do mnie to otrzymałby banalną odpowiedź - rób uziemienie i to gazem, będziesz miał spokój na najbliższe 50 lat... Nie ma inej opcji a sąsiedzi od tego czasu nic by zrobić nie mogli. 2. @Janek Część niezrzeszonych kolegów cierpi na swoistą formę rozdwojenia jaźni. Jeżeli żądają pomocy, to podkreślają, że PZK MUSI - bo ma to w statucie. Jeżeli chodzi np o rozmowy z władzami to ci sami koledzy stanowczo podkreślają, że sobie nie życzą reprezentowania, bo statut PZK jest dla PZK i ich nie obowiązuje. Ja akurat nie mam z tym problemu i pomagam wszystkim, ale czasem mam dosyć roszczeniowości. To jest MÓJ czas i MOJA kasa. Jak już pisałem - robiąc Burzenin nigdy nie wpadła by mi do głowy jakakolwiek selekcja - ale z drugiej strony słyszę czasem powtarzające się pytanie DLACZEGO? I nawet w Burzeninie było różnie - jak zrobiliśmy zbiórkę publiczną, to niektórzy z niezrzeszonych kolegów bez oporów wrzucali do puszki POWAŻNE KWOTY a niektórzy ostentacyjnie stwierdzali, że na PZK nie dadzą (chociaż to zbiórka celowa - wyłącznie na Zjazd). Nie dadzą, bo PZK nie lubią. ;-) Pytasz o zachęcanie - a powiedz mi kto zapisze się do PZK wiedząc, że nie należąc dostanie od PZK to samo co członek? Przecież musi być jakaś korzyść dla tych, którzy to finansują... Bo inaczej nikt nie zapłaci... MAciek |